"Zabawa w chowanego" - taki tytuł ma nowy film dokumentalny braci Tomasza i Marka Sekielskich, dotyczący problemu pedofilii w Kościele. Premiera odbyła się w sobotę, dokument jest dostępny za darmo na platformie YouTube. Produkcja została sfinansowana z wpłat dokonywanych za pośrednictwem platformy Patronite.
"Zabawa w chowanego" to kolejny, po "Tylko nie mów nikomu", film dokumentalny braci Sekielski opowiadający historię osób skrzywdzonych przez duchownych. Pierwszy z filmów miał premierę w maju 2019 r., wyświetlono go dotychczas ponad 23 mln razy.
W nowej produkcji znalazł się m.in. wątek dokumentu, do którego treści dotarł w ubiegłym roku portal Gazeta.pl.
- Od jednego z prokuratorów dowiedziałem się, że minister Ziobro wydał taki okólnik, jak postępować w sprawie księży pedofilów - mówił występujący w filmie prawnik Artur Nowak.
- Nie widziałem takiego okólnika, jeśli chodzi o pedofilów-nauczycieli, lekarzy. Wszystkie decyzje prokuratora są akceptowane przez przełożonych w tego typu sprawach. Inny jest standard prowadzenia takich spraw, jeśli chodzi o przestępstwa pospolite, w zależności od tego, jaka grupa zawodowa jest w kręgu zainteresowań prokuratury - wyliczał prawnik.
Oglądaj film Tomasza i Marka Sekielskich "Zabawa w chowanego":
Sprawę dokumentu nagłośniła w poprzedniej kadencji Sejmu parlamentarzystka Joanna Scheuring-Wielgus, która zwracała się bezskutecznie do Prokuratury Krajowej z wnioskiem o udostępnienie jego pełnej treści. Również wnioski składane do PK przez portal Gazeta.pl nie przyniosły rezultatu. A mimo to ostatecznie dotarliśmy do pisma i w październiku ubiegłego roku opublikowaliśmy go w całości. Jego fragmenty w efekcie wyemitowano w filmie "Zabawa w chowanego". Z dokumentem można zapoznać się pod tym adresem >>>
Pismo z Prokuratury Krajowej mówi o tym, jak powinni się zachować prokuratorzy, jeśli Kościół dysponuje przydatnymi dla śledczych dokumentami w aktach procesu kanonicznego. Prokuratura Krajowa podkreśla m.in., że "zasada autonomii wymaga, aby organy państwa w swoich relacjach z instytucjami kościelnymi opierały się na współdziałaniu, rezygnując z wykorzystywania swoich uprawnień władczych w sposób antagonistyczny".
"Decyzja o wydaniu postanowienia o żądaniu akt lub dokumentów z procesu kanonicznego powinna być podejmowana z rozwagą, jako potencjalnie pozostająca w kolizji z autonomią [władzy - red.] jurysdykcyjnej Kościoła" - czytamy w dokumencie.
Zgodnie z pismem, do którego dotarł portal Gazeta.pl, prokuratorzy mają obowiązek za każdym razem informować Biuro Prezydialne Prokuratury Krajowej o planowanym wystąpieniu do władz kościoła lub związku wyznaniowego o udostępnienie dokumentów, a także o sytuacjach, w których śledczy otrzymają odmowę. Prokuratura tłumaczy to koniecznością "ukształtowania należytej praktyki".
- O tym zarządzeniu dowiedziałem się od kilku prokuratorów prowadzących postępowanie. Zawsze pojawiał się ten sam problem, dla mnie niezrozumiały. Każda decyzja o zasięgnięciu, przeprowadzeniu dowodu z akt postępowań kanonicznych wymagała akceptacji góry: Prokuratury Krajowej - komentował ustalenia Gazeta.pl w filmie "Zabawa w chowanego" Artur Nowak.
Po publikacji naszego tekstu Prokuratura Krajowa wydała 8 października oświadczenie, w którym stwierdziła, że nie były to wytyczne, a "pismo instrukcyjne podpisane przez dyrektora jednego z biur". "Prokuratura Krajowa nigdy nie zaprzeczała istnieniu pisma instrukcyjnego dotyczącego sposobu wykorzystania dokumentów wytworzonych w postępowaniach kościelnych" - czytamy.