Przed weekendem majowych w dwóch pasiekach na terenie gminy Mszczonów (woj. mazowieckie) znaleziono leżące łącznie na 39 na ulach martwe pszczoły. Pszczelarze szacują, że mogło zginąć około dwóch milionów pszczół.
Właściciel posesji codziennie sprawdzał stan naszych pszczół i powiadomił nas, że pszczoły leżą martwe. Na miejscu znaleźliśmy nieznana białą ciecz o gryzącym zapach
- powiedziała w rozmowie z Radiem Kolor Aleksandra Malewska, która razem z mężem prowadzi pasiekę we wsi Osuchów.
O zdarzeniu poinformowano policję i burmistrza Mszczonowa. Samorządowiec powołał specjalną komisję, która w czwartek przeprowadziła oględziny, a poszkodowani pszczelarze pobrali próbki do badań laboratoryjnych.
Obecnie policja wyjaśnia przyczyny zdarzenia, czy doszło do celowego otrucia pszczół czy w czasie oprysków pól, oraz kto mógł się do tego przyczynić
- informuje sierż. Monika Helińska, rzeczniczka Komendy Powiatowej w Żyrardowie. Jak podaje Radio Kolor, straty szacowane są na 150 tys. złotych.
Osoby, które mogą pomóc w ustaleniu przebiegu zdarzenia proszone są o kontakt z KPP w Żyrardowie pod nr tel. 46 858 22 00. Pszczelarze wyznaczyli 5 tys. zł nagrody za pomoc w złapaniu truciciela.
Czytaj także: Ktoś zniszczył 24 ule niedaleko Puszczy Kozienickiej. "Unicestwiłeś jakieś 500 tys. pszczół"
Według organizacji Earthwatch Institute pszczoły są najważniejszym ze zwierząt. To od nich zależy przetrwanie gatunków, które wymagają zapylania przez owady. Naukowcy ostrzegają jednak, że pszczoły są obecnie zagrożone wyginięciem. Niestety coraz częściej pojawiają się informacje o truciu pszczół czy np. "zapiankowaniu" uli.