Ochłodzenie da o sobie znać już w poniedziałek 11 maja. Jak wynika z map pogodowych portalu windy.com, w godzinach popołudniowych na południowym zachodzie kraju spadnie śnieg. Tego dnia termometry wskażą maksymalnie od 8 stopni we Wrocławiu do 16 stopni w Rzeszowie. W nocy mogą pojawić się przygruntowe przymrozki, które będą zagrażać uprawom, a śnieg będzie padał w pasie od Dolnego Śląska przez Łódź i Warszawę aż do Podlasia.
Chłodno będzie także we wtorek 12 maja. Temperatura w Polsce będzie wahać się od 9 stopni w Poznaniu od 12 stopni w Krakowie. Tego dnia o poranku może spaść śnieg, z kolei po południu na północy będzie padał deszcz.
Na środę 13 maja prognozowane są przelotne deszcze. Najwięcej opadów możemy spodziewać się na północnym wschodzie Polski. Temperatura nieco wzrośnie - termometry wskażą od 11 stopni w Kielcach do 14 stopni w Szczecinie, Poznaniu i Wrocławiu.
Od czwartku zacznie się ocieplać i rozpogadzać. Na 14 maja opady deszczu prognozuje się tylko dla okolic Olsztyna, Białegostoku i Warszawy. Choć niebo będzie zasnute chmurami, odnotujemy także liczne przejaśnienia. Temperatura maksymalna w ciągu dnia osiągnie od 14 stopni w Gdańsku do 19 stopni w Łodzi.
Piątek 15 maja ("zimna Zośka") będzie dniem słonecznym i stosunkowo ciepłym. Na wschodzie i w centrum Polski zachmurzenie będzie niskie, a na zachodzie - umiarkowane. Termometry wskażą od 15 stopni w Gdańsku do 22 w Kielcach. Na ten dzień nie prognozuje się żadnych opadów.
Przypomnijmy, że tzw. zimni ogrodnicy i zimna Zośka to zjawisko klimatyczne charakterystyczne dla Europy Środkowej, które obserwuje się w połowie maja. Występuje ono po okresie utrzymywania się wyżu barycznego, kiedy następuje zmiana cyrkulacji atmosferycznej i wraz z niżem zaczyna napływać zimne powietrze z obszarów polarnych. Nazwa zimni ogrodnicy pochodzi od patronów poszczególnych dni - 12 maja w Kościele katolickim wspomina się św. Pankracego, 13 maja - św. Serwacego, a 14 maja - św. Bonifacego. 15 maja to z kolei dzień św. Zofii, nazywany często dniem zimnej Zośki.