Z premedytacją jeździł po bezdomnym psie - został skazany na prace społeczne. Prokuratura chce wznowić postępowanie

Rok temu 22-letni mężczyzna dwukrotnie i z premedytacją przejechał bezdomnego psa. Sprawcy groziło do pięciu lat pozbawienia wolności. Sąd skazał go jedynie na prace społeczne.

Jak informuje polsatnews.pl, Sąd Okręgowy w Częstochowie rozstrzygał w sprawie dwukrotnego przejechania psa. 22-letni oskarżony został skazany na dwa lata prac społecznych po 40 godzin miesięcznie, 10 tysięcy zł nawiązki na ochronę zwierząt i zapłatę 22,5 tys. złotych kosztów sądowych. Dodatkowo na 10 lat wydano mu zakaz posiadania psów. Wyrok zapadł już w marcu, jednak ze względu na obowiązujące obostrzenia, strony postępowania dowiedziały się o tej decyzji dopiero teraz.

Dwukrotnie, z premedytacją potrącił psa - sąd skazał go jedynie na prace społeczne

- Sąd uznał, że wina i okoliczności czynu nie budzą wątpliwości. Sam oskarżony przyznał się do tego czynu, złożył szczegółowe wyjaśnienia i w ocenie sądu zaistniały przesłanki do wydania wyroku nakazowego - powiedział rzecznik Sądu Okręgowego w Częstochowie Dominik Bogacz.

Rafałowi B., za bestialskie przejechanie bezbronnego psa, groziła kara do pięciu lat pozbawienia wolności. Prokuratura domagała się z kolei trzech lat bezwzględnego więzienia. Mężczyzna sam nagrał telefonem moment, w którym zabija zwierze, a następnie udostępnił je w internecie.

Zobacz wideo Prof. Andrzej Elżanowski: Kary za znęcanie się nad zwierzętami i nad ludźmi powinny być porównywalne

Z niskim wyrokiem sądu nie zgadza się prokuratura, która już w środę wysłała skargę, w której domaga się wznowienia postępowania w tej sprawie. - W naszej ocenie ten czyn na pewno zasługuje na karę zdecydowanie bardziej surową. Prokuratura będzie wnosiła o wymierzenie kary bezwzględnej pozbawienia wolności w wymiarze trzech lat. Czyn ten wiązał się z zadawaniem bólu i cierpienia zwierzęciu bez żadnego powodu - powiedział prokurator w rozmowie z dziennikarzem programu "Wydarzenia". - Miejsce osoby, która znęcała się nad tym psem w sposób okrutny, która z premedytacją go najechała i jeszcze cofała i kilkakrotnie najeżdżała, rozmawiając z tym psem, wzbudzając jego uwagę, i znów najeżdżała, jest w więzieniu - dodał Grzegorz Bielawski z Pogotowia dla Zwierząt.

Więcej o: