Jak podaje portal myglogow.pl do wypadku doszło w środę 25 marca około godziny 15. W jednym z mieszkań w wieżowcu znajdującym się przy ulicy Oriona w Głogowie w województwie dolnośląskim, doszło do wybuchu. Mieszkańcy budynku zostali ewakuowani i przez kilka godzin nie mogli wrócić do swoich mieszkań. Dopiero po godzinie 22 pirotechnikom udało się wydobyć z tego lokalu wszystkie niebezpieczne materiały.
Według ustaleń policji na chwilę przed zdarzeniem 51-letni mężczyzna zajmował się amunicją, którą składował w swoim mieszkaniu na parterze budynku. Razem z nim w mieszkaniu przebywało dwoje dzieci i matka mężczyzny. Nagle doszło do wybuchu, w którym ranni zostali mężczyzna oraz najmłodsze z dzieci.
Poszkodowani od razu zostali przewiezieni do szpitala. Mężczyzna trafił do szpitala w Głogowie i od razu został zabrany na salę operacyjną. - Lekarzom nie udało się uratować dłoni. Została amputowana powyżej nadgarstka - powiedziała rzecznik prasowa Głogowskiego Szpitala Powiatowego Eva Todorov.
3-latka została przewieziona do szpitala w Legnicy. Przez cały czas była przytomna. Dziewczynka miała tylko powierzchowne obrażenia i jej życiu nie zagraża żadne niebezpieczeństwo.