Tomasz Kaczmarek, były agent Centralnego Biura Antykorupcyjnego (stąd znany jest jako "agent Tomek"), a także były poseł PiS został zatrzymany 19 lutego. Śledczy postawili mu łącznie 15 zarzutów, m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej i przywłaszczenie 10 mln zł oraz wyłudzenie 39 mln zł dotacji. Kaczmarek nie przyznaje się do winy.
Wszystko w sprawie Kaczmarka kręci się wokół Stowarzyszenia Helper, które zakładała jego żona, a on sam zasiadał we władzach Helpera od 2015 do 2017 roku. Stowarzyszenie zajmowało się prowadzeniem domów opieki dla seniorów.
Początkowo wiele wskazywało na to, że Tomasz Kaczmarek spędzi w areszcie co najmniej trzy miesiące, ale na początku marca sąd uwzględnił zażalenie jego obrońcy. Postawiono warunek: Kaczmarek opuści areszt, jeśli wpłaci poręczenie majątkowe w wysokości 500 tys. zł.
We wtorek 17 marca telewizja TVN24 poinformowała, że taka kwota została wpłacona przez rodziców Kaczmarka. Dzięki temu agent Tomek wyszedł z aresztu w piątek 13 marca.