Ordo Iuris skarży Atlas Nienawiści. "Próbują nas zastraszyć". W Warszawie manifestacja przeciwko uchwałom anty-LGBT

Instytut Kultury Prawnej Ordo Iuris zapowiada pozew sądowym przeciwko autorom Atlasu Nienawiści. Zdaniem organizacji narusza on dobre imię samorządów promujących Kartę Praw Rodzin i niesłusznie zarzuca im homofobię. W Warszawie zorganizowano manifestację przeciwko "strefom wolnym od ideologii LGBT", a twórcy Atlasu zapowiadają, że nie dadzą się zastraszyć.

Atlas Nienawiści to strona, której twórcy na bieżąco monitorują przyjmowanie uchwał "anty-LGBT" i oznaczają na mapie kolejne samorządy. Ich zdaniem wprowadzane przepisy - w mniej lub bardziej otwarty sposób - dyskryminują osoby nieheteroseksualne. Jak twierdzi prezes Ordo Iuris Jerzy Kwaśniewski, zarzuty są krzywdzące i nieprawdziwe, ponieważ karta broni konstytucyjnych praw rodzin. Prawnicy organizacji zaoferowali wsparcie prawne samorządom. 

Pierwsze z nich udzieliły nam pełnomocnictwa do tego, by wystąpić przeciwko autorom tzw. Atlasu Nienawiści, z powództwem cywilnym o przeprosiny sformułowane zarówno na konferencji w Parlamencie Europejskim, jak i w Polskiej Agencji Prasowej

- podkreślił Kwaśniewski. Dodał, że Samorządowa Karta Praw Rodziny nie wyklucza nikogo, kto chce wspierać rodziny.

Przypomnijmy, że samorządowa karta nie zawiera skrótu LGBT, nie odnosi się w ogóle do orientacji seksualnej kogokolwiek, to jest instrument afirmujący konstytucyjne zasady wsparcia rodziny

- powiedział prezes Instytutu Ordo Iuris. Dodał, że SKPR tworzy wspólnotę samorządów, "które ponad politycznymi podziałami przyjmują program prorodzinny, a następnie dzielą się dobrymi doświadczeniami i pomysłami, jak realizować te postanowienia".

Czytaj też: Prawniczki przeanalizowały działania Ordo Iuris. Wydały raport o ich manipulacjach i planach kontrrewolucji

Krzysztof Bieńkowski, starosta przasnyski, w którym funkcjonuje Samorządowa Karta Praw Rodziny, powiedział, że zarzuty o nietolerancję samorządu wobec społeczności LGBT są bezzasadne. Zwrócił uwagę na działania starostwa, zmierzające do tego, aby rodzice mieli wpływ na na programy wychowania w szkołach. Ponadto dodał, że jako samorząd nigdy nie wyrażał się o nietolerancji wobec jakiś grup.

Twórcy Atlasu Nienawiści czekają na pozew

O "strefach wolnych od LGBT" pisaliśmy pod koniec stycznia. Wyjaśnialiśmy wówczas, że twórcy "Samorządowej Karty Praw Rodzin" domagają się m.in., by - przy współpracy władz z organizacjami społecznymi - "wyłączono możliwość przeznaczania środków publicznych i mienia publicznego na projekty podważające konstytucyjną tożsamość małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny lub autonomię rodziny". Co ciekawe, w Karcie zawarto również zapis, że nawet programy mające na celu przeciwdziałanie przemocy i pomoc jej ofiarom czy przeciwdziałanie alkoholizmowi i narkomanii mają "uwzględniać zasadę poszanowania integralności rodziny".

O tym, że - wbrew temu, co próbuje forsować Ordo Iuris - Samorządowa Karta Praw Rodzin ma bezpośredni związek z dyskryminacją osób nieheteroseksualnych przypomniał też jeden z użytkowników Twittera. Przytoczył on fragment protokołu głosowania z Lublina, gdzie przedstawiciel wnioskodawców przekonywał, że wprowadzenie SKPR ma "powstrzymać" "ideologię LGBT".

Czekamy na pozew. Próbują nas zastraszyć, ale nie boimy się, bo mamy już zapewnioną pomoc prawną

- mówi w rozmowie z nami Jakub Gawron, jeden z twórców Atlasu Nienawiści.

"Próbują nas zastraszyć, ale nie boimy się"

We wtorek w Warszawie przed siedzibą Ordo Iuris została zorganizowana manifestacja przeciwko uchwałom anty-LGBT. W trakcie manifestacji przemawiała m.in. rzeczniczka SLD posłanka Anna Maria Żukowska. - Jesteśmy w miejscu symbolicznym, jesteśmy pod budynkiem, z którego patronuje nam symbol Polski Walczącej, symbol szlachetny, symbol walki z opresyjnym najeźdźcą, jesteśmy też częściowo na terenie getta warszawskiego (...). I w tym miejscu, w XXI w. musimy protestować przeciwko odwoływaniu się do retoryki, która nigdy nie powinna już w historii mieć miejsca, nigdy więcej nie powinno się pojawiać dzielenie ludzi ze względu na kolor skóry, na orientację psychoseksualną, tożsamość płciową, wyznanie lub brak wyznania, a to się dzieje nagminnie - mówiła Żukowska.

- Będziemy patrzeć wam na ręce, wytropimy i nagłośnimy każdy wasz krok, będziemy manifestować na tyle sposobów, ile ich jest. Wykorzystamy do tego całą naszą determinację i demokratyczne możliwości. Nie zastraszycie nas procesami, wesprą nas demokratki i demokraci z całego świata. Powołujecie się tylko na część konstytucji, za nami stoi cała jej reszta (...). Nie zawrócicie nas do XIX wieku. Razem stawimy wam opór. Solidarność naszą siłą - słowa Gawrona odczytał Bart Staszewski, który na wjeździe do miast, które zagłosowały "za" homofobicznym dokumentem, postawił znak "Strefa wolna od LGBT".

Zobacz wideo Sąd nakazał wycofanie z dystrybucji naklejek z napisem
Więcej o: