Od wtorku 25 lutego pasażerowie z Chin i Włoch przylatujący do Polski na Lotnisko Chopina będą mieć mierzoną temperaturę. To specjalna procedura wprowadzona w odpowiedzi na rozprzestrzenianie się koronawirusa, którego duże ognisko odkryto w ostatnich dniach we Włoszech. Dotychczas z powodu epidemii zmarło tam 7 osób, a zakażonych jest ponad 200 osób. Na świecie z powodu koronawirusa zmarło 2 704 osób, a zakażonych jest około 80 tysięcy.
>> Chiny, koronawirus i tajemnice. Co ukrywa Xi Jinping?
Specjalna procedura na Lotnisku Chopina zakłada, że po przylocie samolotów z Chin i Włoch na ich pokład od razu po wylądowaniu wejdą zespoły medyków, którzy będą im sprawdzać temperaturę przy użyciu termometrów bezdotykowych. Osoby, u których będzie ona podwyższona, zostaną skierowana na dalsze badania mające wykluczyć zakażenie koronawirusem.
- Badania będą przeprowadzane w taki sposób, aby pasażerowie, którzy przylatują do Warszawy, nie mieszali się z pasażerami innymi, z innych rejsów, aby też nie mieszali się z pasażerami oczekującymi - powiedział rzecznik Lotniska Chopina, Piotr Rudzki, w rozmowie z TVN 24.
Pierwszy samolot PLL LOT z Mediolanu miał wylądować w Warszawie o godzinie 9, ale został odwołany ze względów operacyjnych. Jak relacjonuje reporter TVN 24, nie było to związane z epidemią koronawirusa, a kolejny samolot z Włoch ma się pojawić w Warszawie przed godziną 13.
Takie same obostrzenia wprowadzono też w podkrakowskich Balicach (lądują tam samoloty z Bolonii), Gdańsku czy na poznańskim lotnisku Ławica, gdzie lądują samoloty z Bergamo. Na płycie pasażerom wydaje się karty lokalizacyjne i bada temperaturę. "Ratownicy medyczni pracujący na lotnisku są ubrani w ochronne kombinezony z kapturami, z maseczkami na twarzach" - opisuje "Wyborcza Poznań".
Czytaj więcej:
Jak się chronić przed koronawirusem? Należy często myć ręce mydłem
Czy maska ochroni nas przed koronawirusem? Eksperci wyjaśniają
Jak długo zajmie naukowcom stworzenie szczepionki na wirusa z Wuhan?