Lekarze ze szpitala im. Mikołaja Kopernika w Gdańsku zdecydowali się wybudzić ze śpiączki farmakologicznej i odłączyć od respiratora 6-tygodniową Luizę - podaje Polsat News. 5 lutego dziewczynka - wówczas w wieku zaledwie 4 tygodni - została tam przywieziona z obrażeniami wskazującymi na ciężkie pobicie. Miała m.in. złamaną kość ciemieniową, urazowy obrzęk mózgu, złamaną nogę i rękę.
Rzeczniczka spółki Copernicus, która zarządza gdańskim szpitalem, przekazała, że dziecko "oddycha samodzielnie" i obecnie zostało przeniesione na oddział kliniczny pediatrii, gdzie nadal będzie leczona.
- Stan dziecka wciąż jest poważny, ale stabilny. Dziewczynka jest w trakcie obserwacji. Czekamy na rozwój sytuacji, trudno na ten moment powiedzieć, że jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Co do rokowań lekarze są ostrożni - powiedziała, cytowana przez Polsat News.
Śledczy od początku nie mieli wątpliwości, że obrażenia, których doznało niemowlę, zostały spowodowane przez osoby trzecie. O znęcanie się nad Luizą oskarżono rodziców dziewczynki - 20-letnią Klaudię F. i 21-letniego Marcina G., którzy nie przyznali się do winy. - Nic nie zrobiłem. Nie po to robiłem dziecko, żeby je krzywdzić - powiedział w rozmowie z dziennikarzami "Uwagi" TVN jej ojciec. Para usłyszała zarzuty usiłowania zabójstwa w zamiarze ewentualnym, za co grozi im nawet dożywocie. Jak podaje "Wyborcza Trójmiasto", sąd w Malborku rozpoczął już procedurę mającą zmierzać do odebrania rodzicom dziewczynki praw rodzicielskich.
>>> Uwaga! TVN: Rodzice pobili 4-tygodniową Luizę? Ojciec: Nie po to robiłem dziecko, żeby je krzywdzić