Komentarz ks. Roberta Nęcka, byłego rzecznika Archidiecezji Krakowskiej opublikowała czwartkowa "Rzeczpospolita". Duchowny odnosi się do sprawy krakowskiego biskupa Jana Szkodonia. Ks. Nęcek na wstępie stwierdza, że informacje na temat domniemanego molestowania przez biskupa "wstrząsnęły" nim. "Trudno uwierzyć w oskarżenia, a najtrudniej pojąć, że oskarżenia dotyczą jego. Lubiany, szanowany i pomagający własnym groszem tym, którzy grosza nie mieli" - czytamy w komentarzu. Ksiądz podkreśla, że o winie biskupa przesądzą "kompetentne gremia".
"Nie zajmuję się też usprawiedliwianiem zła, gdyż zło złem pozostaje. Mnie interesuje sposób traktowania człowieka, gdyż kamienowanie zastąpiono błotem" - czytamy. Duchowny, oczekując na wyniki śledztwa, "nie przechyla szali na żadną ze stron". "Dlaczego? Ano dlatego, że jako były rzecznik Archidiecezji Krakowskiej byłem świadkiem fałszywych oskarżeń pod adresem duchownych, gdzie sądy oczyszczały i przywracały do łask, choć media już o tym tak chętnie nie pisały" - pisze ks. Nęcek.
>>> Uwaga! TVN: Ksiądz oskarżony o molestowanie dzieci. Parafianie: Mówił, że dzieci do niego lgną
Duchowny wymienia przykłady duchownych oczyszczonych z zarzutów nadużyć seksualnych - amerykańskiego kardynała Josepha Bernadina, irlandzkiego księdza Reynoldsa i polskiego misjonarza w Brazylii. "Specjalnie przytoczyłem tylko wybrane przykłady, aby nie skazywać ludzi przed orzeczeniem odpowiednich trybunałów i kompetentnych ciał prawniczych" - napisał ks. Nęcek. Duchowny zwraca uwagę na "etykę mediów". "Nikt nie twierdzi, że zło należy przemilczeć, ale jest pewne, że informacja to nie tylko przekaz faktu, to także odpowiednie wyważenie i dyskrecja" - czytamy.
W poniedziałek "Duży Format" opublikował reportaż "Zły dotyk biskupa". Artykuł zawiera relację kobiety, która 20 lat temu miała być molestowana przez Jana Szkodonia, obecnie biskupa pomocniczego krakowskiej kurii. Wobec duchownego toczy się postępowanie kościelne. Bp Szkodoń zaprzecza oskarżeniom. "Stanowczo oświadczam, że przedstawione mi oskarżenia są nieprawdą oraz że godzą w moje dobre imię, którego zamierzam bronić. Do czasu wyjaśnienia sprawy, nie będę podejmował żadnej pracy duszpasterskiej" - poinformował biskup.