Właściciel budki w Bukowinie nie miał pozwolenia na budowę. Nadzór budowlany: Musiało dojść do tragedii

Inspektor Nadzoru Budowlanego poinformował, że właściciel budki, której dach spadł na turystów i spowodował śmierć trzech osób, nie miał zezwoleń na budowę. - Niechlujstwo. Nie mam słów (...). Przy takiej lichej konstrukcji musiało dojść do tragedii - mówił. Jak dodał, podobnych obiektów budowlanych mogą być w Zakopanem i okolicach setki.

Jan Kęsek, Inspektor Nadzoru Budowlanego z Zakopanego, na konferencji prasowej poinformował o dotychczasowych ustaleniach dotyczących tragedii, do której doszło w poniedziałek w Bukowinie Tatrzańskiej. Dach z prowizorycznej budki przy wyciągu narciarskim spadł tam na grupę turystów. Zginęła 52-letnia kobieta i jej dwie córki w wieku 15 i 21 lat. Ranny jest 16-latek, który nadal przebywa w szpitalu. Z opisów świadków wypadku wynikało, że dach przeleciał w powietrzu prawie 60 metrów, zanim uderzył w turystów znajdujących się przy zaparkowanym samochodzie.  

Czytaj też: Wypadek w Bukowinie Tatrzańskiej. Świadek: To jest uderzenie takie, jakby tir wjechał

Inspektor Budowlany o tragedii w Bukowinie: Niechlujstwo, nie było zezwoleń

Z dotychczasowych ustaleń wynika, że wypożyczalnia nart, z której wiatr zerwał dach, była zrobiona z naczepy tira obitej deskami. Dach był przykręcony pięciocentymetrowymi śrubami. Inspektor Nadzoru Budowlanego potwierdził wcześniejsze doniesienia, że była to samowola budowlana.

Obiekt ten został wybudowany bez wymaganego pozwolenia. To było obejście prawa. Elementy budowlane były wykonane niestarannie i bardzo prowizorycznie. W związku z tym przy porywach wiatru doszło do tragedii - powiedział. Jak dodał, inwestorowi odpowiedzialnemu za postawienie budowli grożą sankcje, nakaz demontażu i kara dwóch lat więzienia. 

Jeżeli byłaby to solidniejsza konstrukcja, to mogłoby nie dojść do tragedii. Niechlujstwo. Nie mam słów, jak można było... Właściciel wiedział, jakie są tutaj warunki atmosferyczne. To nie jest nizina ani teren przykryty. Przy takiej lichej konstrukcji musiało dojść do tragedii. To nie powinno tam być tam postawione, ani w taki sposób wykonane

- powiedział Jan Kęsek. Na pytanie dziennikarzy, czy zdaniem inspektoratu takich prowizorycznych budek przy wyciągach narciarskich w Zakopanem i okolicach może być więcej, odparł, że obiektów tego typu mogą być setki. Oprócz okolic wyciągów, niektóre z nich stoją także na Krupówkach. - To są atrakcyjne tereny i ludzie chcą tu budować - mówił, podkreślając, że inspektorat robi wszystko, by kontrolować powstające obiekty, ale ze względu na ich dużą liczbę jest to utrudnione. 

Turystki, które zginęły po uderzeniu przez dach, w ostatni weekend przyjechały do Bukowiny z Warszawy. W poniedziałek jeździły na nartach po raz pierwszy, a wyciąg został wyłączony na kilka minut przed wypadkiem - opisywał "Tygodnik Podhalański". Tragedią w Bukowinie Tatrzańskiej zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Zakopanem. Śledztwo dotyczy nieumyślnego spowodowania śmierci trzech osób, uszkodzenia ciała i postawienia budowli bez stosownego zezwolenia. Trwa przesłuchiwanie świadków, na razie nikomu nie postawiono zarzutów. 

Więcej o: