W poniedziałkowym "Dużym Formacie" opublikowano artykuł Mikołaja Wójcika "Zły dotyk biskupa z Krakowa" o biskupie Janie Szkodoniu (dzień wcześniej krótsza wersja tekstu ukazała się na stronie internetowej "Gazety Wyborczej"). Materiał opowiada o rzekomym molestowaniu 15-latki przez biskupa Jana Szkodonia. Miało do tego dochodzić 25 lat temu.
"Stanowczo oświadczam, że przedstawione mi oskarżenia są nieprawdą oraz że godzą w moje dobre imię, którego zamierzam bronić. Do czasu wyjaśnienia sprawy, nie będę podejmował żadnej pracy duszpasterskiej" - skomentował duchowny w oświadczeniu opublikowanym w niedzielę przez Archidiecezję Krakowską.
Dodał, że zostało wobec niego wszczęte postępowanie, które jest "przewidziane prawem kanonicznym" i "zostały podjęte czynności i decyzje wynikające z norm wewnątrzkościelnych dotyczących biskupa".
>>> Śmiszek: Poseł Kempa chce zostać ostatnim szańcem polskiego skansenu
Do sprawy bp. Jana Szkodonia odniósł się we wtorek kardynał Stanisław Dziwisz, arcybiskup senior archidiecezji krakowskiej.
Z głębokim zaniepokojeniem przyjąłem doniesienia prasowe dotyczące Księdza Biskupa Jana Szkodonia. Z Księdzem Biskupem współpracowałem wiele lat jako Metropolita Krakowski. Postrzegałem go zawsze jako kapłana głębokiego życia wewnętrznego, modlitwy i wrażliwości na człowieka. Wiem, że wielu kapłanów i wiernych zawsze mogło liczyć na jego zrozumienie i wrażliwość kapłańską.
- napisał kardynał. Jak dodał Stanisław Dziwisz, "sformułowane wobec Księdza Biskupa zarzuty boleśnie dotknęły wiele osób, dla których Biskup Jan jest autorytetem, ojcem i przyjacielem".
"Wszyscy oczekujemy, że zostaną one rzetelnie i szybko wyjaśnione" - podkreślił duchowny. Zapewnił, że "modli się w intencji Kościoła Krakowskiego i wszystkich pokrzywdzonych w tej sprawie". "O tę modlitwę proszę każdego, komu leży na sercu poznanie prawdy" - zaapelował.