Około godziny 16 ratownicy bieszczadzkiej grupy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego otrzymali za pośrednictwem aplikacji "Ratunek" zgłoszenie od dwójki turystów. Wzywający pomocy schodzili z Połoniny Caryńskiej w kierunku schroniska Koliba.
>>> Czy wiesz, jak wzywać pomoc w górach?
"Z informacji, które otrzymaliśmy wynika, że [turyści -red.] brną w śniegu po pas, są przemoczeni, zaczynają marznąć i zaczyna im brakować sił" - napisano po godzinie 20 w komunikacie zamieszczonym na Facebooku przez GOPR Bieszczady.
Do akcji zaangażowano helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowa. "Z Sanoka wystartował śmigłowiec LPR z ratownikiem GOPR na pokładzie, który po wylądowaniu w Ustrzykach Górnych podjął i przetransportował 2 ratowników z niezbędnym sprzętem w rejon działań. Pozostali ratownicy dotarli na nartach skiturowych - dodano.
W ewakuacji, która już się zakończyła brało udział w sumie 16 ratowników.
Jak podaje tvnmeteo.pl powołując się na słowa zastępca naczelnika bieszczadzkiej grupy GOPR Jakuba Dąbrowskiego, po godz. 21 jedna z osób została przetransportowana do jednostki medycznej w miejscowości Dwernik, a druga miała wrócić do schroniska. Jej stan określono jako dobry.