Chłopiec w weekend trafił do szpitala w Suchej Beskidzkiej, ale nie było wiadomo, co mu dolega. Następnie został przewieziony do szpitala w Krakowie-Prokocimiu. Jak mówi w rozmowie z TVN24 Katarzyna Pokorna-Hryniszyn, rzeczniczka placówki, poprzez badanie wykryto twarde narkotyki w organizmie dziecka. Chłopiec został już wypisany ze szpitala.
Policja potwierdza, że dziecko było pod wpływem amfetaminy i kokainy. Po informacji od lekarzy funkcjonariusze pojechali do mieszkania ojca pod Jordanowem.
>>> Przewoził narkotyki w kole zapasowym. Wywęszył je policyjny pies
- W pomieszczeniu zajmowanym przez 35-latka znaleźliśmy 30 doniczek z sadzonkami konopi indyjskiej oraz dwa pojemniki z gotowym suszem. Przy 43-latku znajdującym się w pomieszczeniu obok znaleźliśmy natomiast amfetaminę - mówi stacji Wojciech Copija, rzecznik prasowy policji w Suchej Bezkidzkiej.
Mężczyźnie postawiono zarzuty posiadania narkotyków i narażenia dziecka na utratę życia i zdrowia. Grozi mu pięć lat więzienia, prokuratura złożyła do sądu wniosek o areszt dla mężczyzny.