Koszalin. Miejski żłobek nie przyjmie nieszczepionych dzieci. Radny PiS: Dyskryminujemy społeczeństwo

W piątek radni z Koszalina przyjęli uchwałę, zgodnie z którą miejski żłobek może przyjąć jedynie te dzieci, które zostały zaszczepione zgodnie z kalendarzem obowiązkowych szczepień ochronnych lub te, które posiadają zaświadczenie od lekarza o odroczeniu terminu podania szczepionki. - My dyskryminujemy społeczeństwo - mówi radny PiS.

Za przyjęciem uchwały było 20 radnych, trzech zagłosowało przeciw, a jeden wstrzymał się od głosu. Andrzej Jakubowski chciał, aby projekt uchwały został wycofany z porządku obrad. Jednak wniosek radnego z Prawa i Sprawiedliwości nie uzyskał większości w głosowaniu.

Nie mówimy o tym, czy szczepić, czy nie szczepić. My mówimy o kryteriach przyjęcia do żłobka. My dyskryminujemy społeczeństwo. (…) My ograniczamy wolność. (…) A przecież nasze dzieci spotykają się nie tylko w żłobku, ale też w kinie, w autobusie

- powiedział Jakubowski, cytowany przez TVN24. Z kolei Anna Mętlewicz (PiS) zwróciła się do radnych z Koalicji Obywatelskiej, mówiąc, że "nawołują do demokracji, niektóre uchwały nazywają kagańcowymi" i zapytała "jak dziś działają".

Najważniejsze jest dobro dzieci

Radna z KO Dorota Chałat stwierdziła, że w tym przypadku najważniejsze jest dobro dzieci. Piotr Jedliński, prezydent Koszalina, zaznaczył, że ma to zapobiegać spadkowi liczby szczepień. Dodał, że w mieście są również żłobki prywatne, w których kryteria przyjęcia dzieci określa właściciel. Miasto miesięcznie dopłaca do każdego dziecka 400 zł.

>>> Grzesiowski: gdyby nie szczepienia, po wojnie nie byłoby połowy Polaków. Zobacz wideo:

Zobacz wideo
Więcej o: