Sąd Najwyższy uznał w czwartkowej uchwale, że obsada sądu będzie "nienależyta", jeśli w składzie znajduje się osoba wyłoniona przez obecną Krajową Radę Sądownictwa. Zaznaczono, że uchwała nie działa wstecz. Sędziowie uznali też, że orzeczenia Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego są wadliwe, a sędziowie wchodzący w jej skład nie powinni dalej orzekać.
>>> Sędzia SN: Trzeba zapobiec temu, żebyśmy musieli żyć w kraju, gdzie będą sędziowie "nasi" i "wasi" (TVN24/x-news)
Dzień wcześniej - w środę - marszałek Sejmu Elżbieta Witek skierowała do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego między prezydentem i Sądem Najwyższym oraz między Sejmem i Sądem Najwyższym. Elżbieta Witek poinformowała, że ten krok był związany właśnie z zaplanowanym posiedzeniem trzech izb SN. Trybunał ma rozstrzygnąć m.in., czy Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego ma prawo orzekać, że posłowie przyjmują ustawy niezgodne z konstytucją.
Według prezes TK Julii Przyłębskiej tym samym zaplanowane na czwartek rozpoznawanie wniosku Małgorzaty Gersdorf przez trzy izby SN "uległo zawieszeniu". Sędzia Sądu Najwyższego Marta Romańska tłumaczyła jednak potem, że SN "nie odnotował sporu kompetencyjnego" i "był zobowiązany do rozważenia zagadnienia merytorycznego". Dlatego sędziowie SN zdecydowali się na odbycie posiedzenia.
Właśnie w środę, jak informowali sejmowi dziennikarze, około południa doszło do spotkania prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego z marszałek Sejmu Elżbietą Witek.
Jak podaje nieoficjalnie dziennikarz Onetu Andrzej Stankiewicz, Jarosław Kaczyński tego samego dnia miał spotkać się również z prezes Trybunału Konstytucyjnego Julią Przyłębską. Do spotkania miało dojść w mieszkaniu prezes TK.