Jak podaje "Wyborcza" około godziny 19 w środę 22 stycznia do straży pożarnej wpłynęło zagrożenie dotyczące pożaru budynku pofabrycznego znajdującego się między ulicami Gdańską i Wólczańską w Łodzi. Ogień i zadymienie było na tyle duże, że konieczne było zatrzymanie ruchu tramwajów na ulicy Gdańskiej w obydwu kierunkach.
Budynek, w którym wybuchł pożar był niezamieszkany, jednak istniało podejrzenie, że w środku mogły być składowane materiały, które utrudniały walkę z ogniem. Według informacji portalu expressilustrowany.pl na miejsce skierowanych zostało 14 zastępów straży pożarnej. Po około dwóch godzinach ogień udało się ugasić.
W wyniku pożaru, który objął dwie z czterech kondygnacji budynku, nikt nie ucierpiał. Nie było też konieczności ewakuowania osób mieszkających w sąsiednich kamienicach. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną pożaru - sprawę tę będą badali śledczy.