O karambolu poinformowali dziennikarze RMF FM. Wypadek miał miejsce przy zjeździe na Wiśniówkę w województwie świętokrzyskim na drodze w stronę Warszawy.
W karambolu udział brało w sumie 16 samochodów, w tym dwa auta ciężarowe. Według pierwszych ustaleń rannych zostało osiem osób, nikt nie zginął. Rozbite auta rozciągnięte są na odcinku o długości około 300 metrów.
Dodatkowo na trasie w drugą stronę - w kierunku Kielc, doszło do kolejnego wypadku. Miał on miejsce w odległości około dwóch kilometrów od karambolu. Świadkowie ostrzegają o oblodzonej jezdni. - Na wiadukcie pani wpadła oplem w barierki. Między jednym, a drugim (wypadkiem) jest jakieś 2 km. Tak że i w jedną, i w drugą stronę na S7 coś się dzieje - powiedział jeden ze świadków.
Rzecznik kieleckiej policji sierżant sztabowy Karol Macek w rozmowie z Onetem przekazał, że doszło również do pożaru, który został ugaszony. Droga jest całkowicie zablokowana w kierunku Warszawy, policjanci kierują kierowców na objazdy przez Kielce.