W grudniu uczestnicy pogrzebu w Wydminach (województwo warmińsko-mazurskie) zgłosili na policję, że na posesję przyjechał pijany wikary, który miał poprowadzić ceremonię. Jak się okazało ksiądz miał ponad 2 promile alkoholu we krwi.
Policja przyjechała na miejsce zdarzenia, jednak duchownego już tam nie było. Wikary został znaleziony na plebanii, gdzie został przebadany alkomatem. Badanie wykazało, że ma 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Po incydencie ksiądz tłumaczył, że nie pił alkoholu, tylko wziął poprzedniego dnia tabletki rozluźniające mięśnie.
Rzecznik ełckiej kurii ks. Marcin Maczan w rozmowie dla PAP poinformował, że 32-letni ksiądz otrzymał od biskupa upomnienie kanoniczne, został odwołany z urzędu wikariusza parafii Wydminy oraz został wysłany do specjalistycznego ośrodka. Jak podaje RMF FM to jednak nie koniec sprawy duchownego, wobec którego toczy się postępowanie. Ksiądz został przesłuchany i przedstawiono mu już zarzuty dotyczące jazdy pod wpływem alkoholu.