Choć prokuratura wnioskowała o tymczasowy areszt dla Zbigniewa S., wskazując, że może on popełnić przestępstwo przeciwko życiu i zdrowiu, Sąd Rejonowy w Kielcach podjął inną decyzję. Wobec przedsiębiorcy zastosowano wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji. Podejrzany ma obowiązek zgłaszania się raz w tygodniu do jednostki policji najbliższej jego miejsca zamieszkania. Zbigniew S. nie może także opuszczać miejsca stałego pobytu oraz kontaktować się z osobami pokrzywdzonymi w prowadzonym postępowaniu - informuje portal wpolityce.pl.
>>> "Okrągły stół” ws. sądownictwa. Bortniczuk komentuje
O sprawie Zbigniewa S. pisaliśmy m.in. w środę 8 stycznia. Pierwsze zarzuty usłyszał już w maju 2019 roku. Dotyczyły one m.in. znieważania prokuratorów, sędziów, policjantów i funkcjonariuszy Służby Więziennych oraz kierowania gróźb wobec nich. Nie przyznał się do winy, nie złożył wyjaśnień i według ustaleń śledczych znów wszedł na przestępczą ścieżkę. 7 stycznia został zatrzymany po raz kolejny. Usłyszał 188 zarzutów. Podobnie jak w maju ubiegłego roku nie złożył wyjaśnień i nie przyznał się do zarzucanych mu czynów.
Z ustaleń śledczych wynika, że Zbigniew S. miał grozić w internecie pozbawieniem życia matce ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry oraz "rozpowszechniać fałszywe zdjęcia i informacje" na temat polityka, jego żony oraz jego zastępczyni, prokurator Beaty Marczak. Wśród osób pokrzywdzonych działaniami Zbigniewa S. są także inni politycy, m.in. prezydent Andrzej Duda, prezes PiS Jarosław Kaczyński i minister aktywów państwowych Jacek Sasin.