Sąd Okręgowy w Zamościu kilka dni temu skazał dwóch mężczyzn na pięć i cztery lata więzienia za śmiertelne pobicie 38-letniego kierowcy. Przed rokiem pokrzywdzony został zaatakowany przed swoim domem chwilę po tym, gdy - jadąc samochodem - ochlapał błotem jednego z napastników i jego partnerkę. Z powodu obrażeń ośrodkowego układu nerwowego 38-latek zmarł.
W programie "Gość Wiadomości" w Telewizji Polskiej Zbigniew Ziobro powiedział, że wyrok dla sprawców jest zdecydowanie zbyt łagodny. "Na oczach dzieci będących w samochodzie został zamordowany - bez jakiegokolwiek racjonalnego powodu - człowiek, ojciec rodziny o nieposzlakowanej opinii. Kazałem zbadać tę sprawę, wyniki analizy już do mnie dotarły. Wydałem polecenie skierowania apelacji na niekorzyść sprawców - w kierunku zmiany oceny prawnej czynu z pobicia ze skutkiem śmiertelnym na zabójstwo" - poinformował minister sprawiedliwości.
W ocenie sądu zasadne było przypisanie oskarżonym winy umyślnego pobicia i nieumyślnego śmiertelnego skutku, który jednak powinni przewidzieć. Podczas ogłoszenia wyroku sędzia Paweł Tobała mówił, że "powszechnie wiadomo, iż nawet jedno mocne uderzenie - w szczególności w tak newralgiczną część jak głowa - może spowodować poważne obrażenia, w tym śmierć ofiary".
Zbigniew Ziobro mówił wcześniej, że wydany przez zamojski sąd wyrok "jest sprzeczny z elementarnym poczuciem sprawiedliwości".
>>> Mężczyzna napadł swoją eks. W jej obronie stanął przechodzień... z kulą