Do zdarzenia doszło w czwartek wieczorem w budynku gospodarczym zaadaptowanym na stolarnię w niewielkiej miejscowości Gajewo w powiecie giżyckim. Czterech mężczyzn próbowało rozbroić znaleziony wcześniej niewybuch. Jeden z nich rozwiercał pocisk wiertarką, w skutek czego doszło do eksplozji.
- Dwaj mężczyźni zostali już w czwartek zwolnieni ze szpitala do domu po konsultacji lekarskiej. Dwaj pozostali nadal przebywają w szpitalu. Jeden z nich odniósł obrażenia klatki piersiowej i okolicy brzucha, drugi ma poważne obrażenia lewej ręki, nie wyklucza się częściowej amputacji - mówi portalowi Gazeta.pl asp. Iwona Chruścińska z Komendy Powiatowej Policji w Giżycku.
>> Zobacz także: Ofiary bomb atomowych. Te nagrania były tajne do lat 70-tych
Na razie nie wiadomo, jaki pocisk próbowali rozbroić mężczyźni. W obrębie posesji patrol saperski znalazł dodatkowo pochodzący najprawdopodobniej z II wojny światowej pocisk artyleryjski i napęd rakietowy.
"Materiały wybuchowe stosowane w technice wojskowej w praktyce są całkowicie odporne na działanie warunków atmosferycznych i niezależnie od daty produkcji zachowują swe właściwości wybuchowe" - przypominają w komunikacie policjanci.
Funkcjonariusze podkreślają, że niewybuchów nie można dotykać, nie wspominając już o podnoszeniu, przenoszeniu, odkopywaniu lub wrzucaniu do ognia.