Kontrowersyjny spektakl pt. "Nie mogę Cię zapomnieć..." wystawiono 10 grudnia w trakcie świętowania przyjęcia imienia Dzieci Zamojszczyzny w szkole podstawowej w Łabuniach (woj. lubelskie). W ramach spektaklu dzieci - z których najstarsze miały 12 lat - przebierały się w pasiaki, ukrywały się za ustawionym w sali gimnastycznej drutem kolczastym lub wcielały się w role gestapowców. W jednej ze scen dzieci udające więźniów niemieckich obozów zostały "zagazowane".
Wśród widzów obok wiceministra obrony narodowej Marka Łapińskiego i wicekuratora oświaty Piotra Szczepanika siedział poseł PiS Tomasz Zieliński. W przedstawieniu nie dostrzegł nic nagannego. - To była bardzo wzruszająca i przemyślana inscenizacja. Trzeba ją tylko obejrzeć w całości, by to dostrzec. Był to poziom niemal przedstawienia teatralnego, które ukazywało Dzieci Zamojszczyzny. Pokazano, że dzieci również były w obozach koncentracyjnych i tam ginęły. Nie widzę w tym żadnych kontrowersji - mówi w rozmowie z Onetem Zieliński. "Mieli ubrać dzieci w kostiumy kąpielowe? - dodaje poseł PiS.
Z kolei posłanka Lewicy z okręgu chełmskiego Monika Pawłowska skierowało do dyrekcji szkoły pismo, w którym domaga się wyjaśnienia co kierowało nauczycielami przygotowującymi przedstawienie. - Wolność to także odpowiedzialność za kształcenie świadomości każdego człowieka, przede wszystkim dzieci. Musimy zdawać sobie sprawę jak ważny jest przekaz i forma przekazu jaką je obdarujemy - mówi polityczka. Pawłowska skrytykowała również wójta gminy Łabunie, który stwierdził, że zarówno lewica, jak i naziści "chcą stworzyć nowego człowieka, nowego społeczeństwa, bez Boga".
>>> Obozy zagłady. Miejsca kaźni, o których nie powinniśmy zapominać: