W komunikacie Głównego Lekarza Weterynarii poinformowano o stwierdzeniu pierwszego w 2019 roku ogniska "wysoce zjadliwej grypy ptaków podtypu H5N8" na terenie gospodarstwa hodującego 12 tysięcy indyków. Na podstawie badań z 31 grudnia stwierdzono, że jest to tzw. ptasia grypa. Obecność chorego drobiu stwierdzono także na innej fermie. Obydwie znajdują się w gminie Uścimów w województwie lubelskim.
Służby weterynaryjne wdrażają wszystkie procedury związane ze zwalczaniem tej wysoce zaraźliwej grypy ptaków. 31 grudnia odbyło się także posiedzenie powiatowego i wojewódzkiego zespołu zarządzania kryzysowego. Ptasia grypa zwalczana będzie na terenie powiatów lubartowskiego, łęczyńskiego i parczewskiego.
Obszar zapowietrzony ma promień co najmniej trzech kilometrów wokół ogniska, gdzie wykryto ptasią grypę. Obejmuje ona miejscowości w gminie Uścimów: Stary Uścimów, Nowy Uścimów, Głębokie, Maśluchy, Orzechów Kolonia i Drozdówkę. Obszar zagrożony obejmuje kolejnych 7 kilometrów:
Jak podaje portal farmer.pl policja zablokowała drogi w rejonie zapowietrzonych ferm. W promieniu trzech kilometrów od rozpoznania ptasiej grypy znajduje się wiele innych ferm drobiu, w których hodowanych może być w sumie nawet 350 tysięcy kur. W czwartek 2 stycznia lekarze PIW zaczną wybijanie ptaków na zagrożonych fermach. Według wstępnych szacunków trzeba będzie uśmiercić i zutylizować 30-40 tysięcy sztuk drobiu.
Ptasia grypa. "Wszystkie fakty powinny wzmóc szczególną ostrożność i czujność"
- Chciałem zdementować pojawiające się informacje dotyczące zagrożeń dla ludzi. Tutaj chciałem wyraźnie podkreślić, że na podstawie danych, które posiadamy, zresztą analizujemy je na bieżąco, nie stwierdzono dotychczas zachorowania u człowieka wirusem grypy H5N8. Natomiast pamiętajmy o tym, że wirus ten jest wirusem zmiennym, a jednocześnie należy również pamiętać o tym, że jesteśmy w sezonie grypowym, jeżeli chodzi o grypę ludzi. W związku z tym te wszystkie fakty powinny wzmóc szczególną ostrożność i czujność, ale pozostańmy na razie na tym. Nie ma żadnej paniki, nie ma żadnego zagrożenia na dziś - powiedział dyrektor Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach Krzysztof Niemczuk.