>> Tygrysy mogły zdechnąć i tak byłyby sprzedane "na części". Przemyt przez Polskę sięga miliardów >>
Dziennikarze TVN24 dotarli do osób, które wysłały tygrysy do ogrodu zoologicznego w rosyjskim Dagestanie, gdzie miały trafić na podstawie przedstawionej celnikom dokumentacji. Z zebranych przez dziennikarzy materiałów wynika, że zwierzęta najprawdopodobniej wcale nie miały przeżyć tej podróży.
Zwierzęta miały trafić do prywatnego ogrodu zoologicznego w mieście Derbent w Dagestanie. Według urzędników Ministerstwa Zasobów Naturalnych i Ekologii takiego zoo wcale nie ma - przynajmniej oficjalnie. Dziennikarze dotarli jednak do materiałów sprzed trzech lat, kiedy urzędnicy wraz z aktywistami weszli do prywatnego zoo "Bajka". - Zwierzęta nie dostawały właściwego jedzenia, były trzymane w ciasnych klatkach. Poraziło nas to, że pracownicy zoo uważali, że wszystko jest w porządku i zgodnie z prawem, chociaż dokumentów i licencji w rzeczywistości nie było - powiedziała dziennikarka, która nagłośniła wtedy sprawę nielegalnego zoo.
Dziesięć tygrysów miało tam trafić jako dar ze strony włoskiego cyrku. W Dagestanie miały z kolei "przejść na emeryturę". Jak się jednak okazuje, zoo przeniosło się w inne miejsce, w którym dzikie zwierzęta (lwy i wilki) przetrzymywane są w klatkach. Taka sama "Bajka" miałaby czekać na tygrysy, o ile oczywiście przeżyłyby podróż. W dokumentach przewozowych poza "Bajką" jako odbiorca figuruje też dagestańska sieć sklepów z alkoholem. Może to więc oznaczać, że zwierzęta wcale nie miały "przejść na emeryturę" w prywatnym ogrodzie zoologicznym.
Z terenu Rosji co miesiąc przemycane są części ciał dzikich zwierząt. Trafiają one do Chin, gdzie wykorzystywane są jako leki medycyny ludowej. - Handel dzikimi zwierzętami to bardzo opłacalny biznes. Bywa, że duże partie dzikich zwierząt są transportowane pod przykrywką cyrków i ogrodów zoologicznych – powiedziała Anastazja Simidonowa z Federalnej Służby Celnej Rosji. Wszystko to może potwierdzać opinię szefowej poznańskiego ogrodu zoologicznego, który zajął się dziewięcioma zatrzymanymi na granicy tygrysami. Handel dzikimi zwierzętami jest trzecim najbardziej dochodowym procederem przestępczym na świecie, zaraz po handlu narkotykami i bronią. Ma on przynosić zyski rzędu 19 mld dolarów rocznie.