W sobotę 61-letni pilot wyleciał z terenu powiatu ostródzkiego (woj. warmińsko-mazurskie). Około godziny później miał wylądować w Milewie (woj. mazowieckie). Jednak tak się nie stało. Mężczyzna zaginął.
Zaginięcie zgłosiła jego partnerka, dzwoniąc do policji w sobotę po godzinie 22. Szukamy śmigłowca od niedzieli, ogłoszony został alarm w jednostce
- powiedziała w rozmowie z TVN24 młodsza aspirant Anna Karczewska z Komendy Powiatowej Policji w Ostródzie. W poszukiwania zaangażowano żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej, funkcjonariuszy policji oraz strażaków. Włączył się w nie dron i helikopter. W poniedziałek odnaleziono ciało mężczyzny.
Mężczyzna nie żyje. Został znaleziony w okolicach około jednego kilometra od miejsca, z którego wystartował. Na miejsce jedzie prokurator i policyjny technik
- powiedziała Gazeta.pl Anna Karczewska
Mężczyzna leciał lekkim dwumiejscowym śmigłowcem cywilnym Robinson 22 w kolorze białym.
>>> Śmigłowcem oparł się o górę. Widowiskowa akcja w Alpach. Zobacz wideo: