W czwartek w kościele świętych apostołów Piotra i Pawła w Szczyrku odbyły się uroczystości pogrzebowe ośmiu ofiar wybuchu gazu w Szczyrku - czworga dorosłych i czworga dzieci w wieku dziesięciu, ośmiu, sześciu i trzech lat. W ceremonii wzięli udział - oprócz rodziny - przedstawiciele władz, mieszkańcy oraz goście i delegacje z całej Polski.
W trakcie nabożeństwa odczytano też list od prezydenta Andrzeja Dudy, w którym wyraził on "głęboki smutek z powodu tragicznego i niespodziewanego odejścia" ofiar katastrofy.
Serdeczne słowa współczucia kieruję do bliskich zmarłych: pani Katarzyny Kaim wraz z siostrą i szwagrem oraz wszystkich przyjaciół, współpracowników i sąsiadów rodziny Kaimów. Jestem przekonany, że zmarli pozostaną na zawsze w pamięci państwa, społeczności jako dobrzy, pracowici, uczynni, serdeczni gazdowie
- napisał w liście prezydent.
Głos zabrał też burmistrz Szczyrku Antoni Byrdy. - Jest nas tu bardzo wielu: z naszego miasta i z bliższych, i dalszych zakątków naszego kraju, młodzi i starsi, wierzący i niewierzący, i wszyscy zadajemy sobie to pytanie: "dlaczego?", a nam wierzącym tak trudno pojąć i zrozumieć, że to wszystko, co się stało, ma jakiś głębszy sens - mówił samorządowiec.
Urny z prochami ofiar po nabożeństwie przewieziono na miejscowy cmentarz komunalny, gdzie odbyła się ceremonia pochówku.
W czwartek w sprawie pojawiły się doniesienia, że zanim doszło do eksplozji, gaz ulatniał się przez około 20 minut, a pracownicy firmy budowlanej nie ostrzegli mieszkańców domu przed niebezpieczeństwem. Bielska prokuratura wyjaśniająca sprawę katastrofy zdecydowała o skierowaniu wniosku do sądu o tymczasowy areszt dla trzech zatrzymanych - prezesa firmy zlecającej odwiert oraz dwóch podwykonawców przeprowadzających prace pod ulicą Leszczynową. Grozi im do 12 lat więzienia.