Według "Faktu" pracownicy firmy budowlanej, którzy robili przewiert pod ulicą Leszczynową w Szczyrku, wiedzieli, że uszkodzili gazociąg. Nie ostrzegli jednak mieszkańców, nie zaalarmowali też dyspozytora pogotowia gazowego. Służby Państwowej Spółki Gazowej same zauważyły wzrost ciśnienia gazu, ale gdy dotarły na miejsce było za późno. Jak podaje dziennik, według śledczych gaz ulatniał się 20 minut.
W środę zatrzymano trzy osoby w związku z wybuchem w domu w Szczyrku. Wśród zatrzymanych są prezes firmy budowlanej, która zlecała prace w pobliżu domu, a także dwaj pracownicy przedsiębiorstwa, którzy te prace wykonywali. Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej Agnieszka Michulec powiedziała, że w ciągu 48 godzin zostaną oni przesłuchani, a prokurator przedstawi im zarzuty, dotyczące działań i zaniechań, których konsekwencją był pożar, zawalenie się budynku i śmierć ośmiu osób. Grozi im do 12 lat więzienia.
>>> Korytarz ratunkowy jest przeznaczony dla karetek. Nie blokuj go, bo sam możesz kiedyś potrzebować pomocy:
4 grudnia w wyniku wybuchu gazu w trzypiętrowym domu w Szczyrku zginęło osiem osób - małżeństwo 60-latków, 8-letni wnuk, a także 39-letni krewny z żoną i trójką dzieci, które były w wieku od 3 do 9 lat. Budynek zawalił się. W czwartek odbędzie się pogrzeb całej rodziny.