Dekret zakazujący księżom Adamowi Pawłowskiemu i Danielowi Wachowiakowi aktywności w mediach społecznościowych i rozmów z dziennikarzami wydał metropolita poznański, abp Stanisław Gądecki. Powodem miał być list protestacyjny w sprawie pochówku abp. Juliusza Paetza w poznańskiej katedrze. Jak podaje "Głos Wielkopolski" zakaz został negatywnie odebrany przez szeregowych duchownych. Księża chcieli wstawić się za swoimi kolegami.
>>> Prof. Dudek: Starsi biskupi działają na szkodę kościoła bardziej niż Jażdżewski i antyklerykałowie
- Tłumaczyliśmy, że kneblowanie im ust przyniesie odwrotny do zamierzonego skutek, skoro sam arcybiskup Gądecki przepraszał w liście wiernych za zgorszenie w sprawie Paetza - mówi "Głosowi Wielkopolskiemu" jeden z księży. Ostrzejszych słów używa inny rozmówca gazety. - Kompletnie zawodzi u nas komunikacja wewnętrzna, bo arcybiskup i jego bliscy współpracownicy nie potrafią z nami rozmawiać. Traktuje się nas jak osły, a Adama i Daniela potraktowano jak chłopców w krótkich spodenkach, choć są to dorośli i dojrzali faceci - stwierdza kolejny duchowny.
Z doniesień duchownych wynika, że w dokumencie, które otrzymali ks. Pawłowski i ks. Wachowiak, nie ma wzmianki o abp. Paetzu. - Pojawiają się za to jakieś absurdalne zarzuty o konfliktach z parafianami - twierdzi duchowny.
Pogrzeb abp. Juliusza Paetza odbył się 18 listopada. Początkowo ciało oskarżanego o pedofilię duchownego miało spocząć w poznańskiej katedrze. Abp. Gądecki zmienił decyzję po protestach duchownych. Ostatecznie Paetza pochowano na cmentarzu na poznańskiej Starołęce.