Ratownicy zawieszeni po akcji w Jaskini Śnieżnej. Wywołali niepotrzebny "szum medialny"

Polski Związek Alpinizmu podtrzymał decyzję zarządu dotyczącą zawieszenia działalności Grupy Ratownictwa Jaskiniowego. Ratownicy tej grupy brały udział w ostatniej akcji ratunkowej w Jaskini Śnieżnej. Zawieszenie ma charakter bezterminowy.

>> Akcja ratownicza w Jaskini Wielkiej Śnieżnej >>

Zobacz wideo

Przyszłość grupy ratowniczej PZA ma być tematem najbliższego Walnego Zebrania Komisji Taternictwa Jaskiniowego. Oficjalnym powodem zawieszenia miała być organizacja międzynarodowego spotkania Europejskiej Organizacji Ratowników Jaskiniowych w Polsce, która miała odbyć się bez zgody związku.

"Niezależnie od zapewne dobrych intencji inicjatorów organizacji spotkania ECRA w Polsce w 2020 r., nie ma zgody Władz PZA na takie nieuzgodnione działania i przekraczanie posiadanych kompetencji. Dotyczy to zarówno podejmowanych decyzji, zaciąganych zobowiązań, jak i polityki informacyjnej" - czytamy w komunikacie na stronie PZA.

PZA zawiesiła Grupę Ratowników Jaskiniowych za "przekraczanie posiadanych kompetencji"

Dalej pojawia się zarzut wobec członków Grupy Ratowników Jaskiniowych, którzy mieli "domyślnie rozszerzać obszar i zakres swoich kompetencji", przez co zaczęli stanowić "konkurencję dla profesjonalnych służb ratowniczych". Zarzuty te mają odnosić się do akcji ratunkowej w Jaskini Wielkiej Śnieżnej z jesieni tego roku.

W Jaskini Wielkiej Śnieżnej zaginęli dwaj speleolodzy z Wrocławia. GRJ od razu zgłosiła do TOPR gotowość podjęcia działań w tym obszarze, jednak nie zdecydowano się na zaangażowanie grupy w akcję ratunkową. Po kilkunastu dniach wydobyto ciała mężczyzn z jaskini. "Z przyczyn formalnych TOPR nie miał prawa do zaangażowania Grupy Ratownictwa Jaskiniowego w tej akcji" - napisano w komunikacie. Według PZA prawidłowa decyzja TOPR wywołała frustrację w części środowiska jaskiniowego, przez co w mediach zaczęły pojawiać się nieprzychylne dla TOPR opinie, które wywołały dodatkowe napięcia i wpłynęły negatywnie na relacje TOPR i PZA:

W opinii Zarządu PZA szum medialny wywołany przez GRJ i jego członków w trakcie oraz po zakończeniu akcji ratowniczej w Jaskini Wielkiej Śnieżnej, połączony z dużą i nieprzychylną dla TOPR aktywnością w mediach społecznościowych, spowodowały niepotrzebne napięcia oraz wpłynęły negatywnie na nasze relacje z TOPR.

Członkowie rozwiązanej grupy mają według zarządu PZA dwa wyjścia. Mogą przystąpić do TOPR-u, co pozwoli im działać na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego. Drugim rozwiązaniem jest utworzenie własnej organizacji, poza PZA, jednak w tym celu konieczne jest wprowadzenie zmiany porządku prawnego w Polsce. Chociaż członkowie GRJ krytykowali swoich kolegów, to prezes zarządu TOPR Józef Janczy widzi dla nich miejsce w swojej jednostce. - Jeżeli spełnią wszystkie wymogi dla nowo wstępujących, to nie widzę problemu - powiedział w rozmowie z "Wyborczą".

Więcej o: