Amerykańscy śledczy uważają, że Mateusz Z. zabił 24-letnią Czeszkę w dniu 24 czerwca 2013 roku. Do zbrodni doszło w Chicago. Po tym zdarzeniu Mateusz Z. wyjechał z USA, wrócił do Polski i zamieszkał ze swoją babcią w Krakowie. Po jakimś czasie skontaktowali się z nim przedstawiciele FBI, którzy za zgodą strony polskiej spotkali się z mężczyzną w Hotelu Sheraton. Pobrano mu odciski palców i przesłuchano. Mateusz Z. przyznał się do winy - pisze Wirtualna Polska.
W związku z dowodami zebranymi w sprawie (śledczy z USA przesłuchali podejrzanego, ale także jego matkę oraz świadków zdarzenia i zlecili sekcję zwłok ofiary) Mateusz Z. stanie przed amerykańskim sądem. Aby było to możliwe, konieczna była ekstradycja. Krakowski sąd zgodził się to, podkreślając, że nie ma przesłanek odmowy przekazania Polaka do USA. Mężczyzna jest już w amerykańskim więzieniu. Decyzję w tej sprawie podjął sędzia Dariusz Mazur - ten sam, który nie wyraził zgody na ekstradycję Romana Polańskiego, reżysera ściganego przez służby USA za przestępstwa natury seksualnej - informuje "Gazeta Krakowska".
>>> Czy Polański jest pedofilem? Scheuring-Wielgus: Dokonał czynu karygodnego i nie ma obrony w tej kwestii
Mateuszowi Z. przedstawiono zarzut zabójstwa I stopnia. Grozi mu kara pozbawienia wolności na 60 lat.