Miało być więcej pociągów, był paraliż na trasie Warszawa-Kraków. "Nie można wyjechać"

Pociągi na trasie z Warszawy do Krakowa były w niedzielę mocno spóźnione. - Dotarłem po 2,5 godz. opóźnienia. To dłużej, niż trwa podróż z Warszawy do Krakowa - burzy się jeden z pasażerów. Skąd wzięły się problemy?

Osoby podróżujące w niedzielę pociągami na trasach Warszawa-Kraków i Kraków-Warszawa musiały uzbroić się w cierpliwość. Pasażerowie donosili o dużych utrudnieniach, które utrzymywały się do późnych godzin wieczornych.

>>> Czy Polacy są zadowoleni z PKP? Zobacz wideo:

Zobacz wideo

Opóźnienia na trasie Kraków-Warszawa. Powodem więcej pociągów na trasie?

"Ogromne opóźnienia na dworcu Kraków Główny. Pociągi mają nawet koło 100 minut opóźnienia. Pasażerowie skarżą się na brak informacji o powodach utrudnień" - relacjonował dziennikarz Radia Kraków Bartek Grzankowski.

"Po 2,5 godzinach opóźnienia (dłużej niż trwa podróż z Warszawy do Krakowa) Pendolino dojechało do stacji docelowej. Jedyny komunikat na końcu podróży: "przepraszamy za opóźnienie". Naprawdę nie ma problemu" - komentował na Twitterze dziennikarz Marcin Makowski.

 "Z Krakowa do Warszawy nie można też wyjechać. Od pół godziny siedzę w pociągu, który miał ruszyć ponad 45 minut temu i na razie nie zanosi się na wyjazd" - skarżyła się jedna z pasażerek.

Na godzinę 20.00 opóźnionych było ponad dwadzieścia pociągów. Pociąg relacji Kozłów-Kraków, który miał przyjechać na krakowski dworzec główny o godzinie 17:39, był opóźniony o 135 minut. Z kolei pociąg Intercity "Lubomirski" relacji Warszawa Wschodnia-Przemyśl Główny ma opóźnienie 108 minut.

Późnym wieczorem sytuacja nieznacznie się poprawiła. O godzinie 22 kilkudziesięciominutowe opóźnienia wciąż miało kilka pociągów - m.in. pociąg relacji Ostrowiec Świętokrzyski - Kraków Główny (84 minuty opóźnienia), pociąg "Pułaski z Poznania Głównego do Krakowa Głównego (81 minut) czy "Branicki" relacji Gdynia Główna-Kraków (85 minut opóźnienia).

Jak informuje "Gazeta Krakowska", opóźnienia zbiegły się zobowiązującym od 15 grudnia nowym rozkładem jazdy. "Miało być więcej pociągów, a tymczasem pasażerowie na Dworcu Głównym w Krakowie muszą czekać na dworcu z powodu opóźnień sięgających nawet kilkadziesiąt minut" - podaje gazeta.

Do sprawy odniosło się PKP. "Na stacji Kraków Główny konieczne były dodatkowe jazdy manewrowe, związane z przestawieniem składu wagonów. Przy ograniczonej, ze względu na inwestycje, liczbie czynnych torów kolejne pociągi nie mogły odjechać zgodnie z rozkładem. Na stacjach podawane informacje o zmianach" - poinformowała spółka.

Więcej o: