W czwartek przeprowadzono sekcję zwłok ofiar tragicznego wypadku w Ciborzu. Przyczyną śmierci całej piątki było utonięcie. Nie jest wykluczone, że zanim do tego doszło pasażerowie stracili przytomność. - To tłumaczyłoby, dlaczego nie próbowali wydostać się z pojazdu - wyjaśnia prokurator Fąfera. By ustalić czy ofiary wypadku były pod wpływem alkoholu lub środków odurzających poczekać będzie trzeba kilka tygodni.
W miejscu wypadku nie było stałych barierek energochłonnych. Zostały zniszczone miesiąc wcześniej w czasie wypadku. W ich miejscu umieszczono tymczasowe zabezpieczenia. Nowe barierki zamontowano dopiero dwa dni po wypadku.
Jak podaje tvn24.pl, starosta świebodziński powiedział, że barierek nie zamontowano wcześniej w związku z przeciągającymi się formalnościami z firmą ubezpieczeniową. - Wszcząłem postępowanie wyjaśniające, dlaczego po ponad miesiącu od zdarzenia barierki nie były naprawione - mówi starosta świebodziński w rozmowie z serwisem. Jak zapewnia, miały zostać wymienione między 9 a 13 grudnia - zamontowano jest w czwartek. Sprawę chce wyjaśnić do wtorku.
We wtorek przed godz. 6 rano policję poinformowano, że na drodze Cibórz-Skąpe w powiecie świebodzińskim zauważono zniszczone bariery energochłonne i auto, którego dach wystawał nad powierzchnię wody rozlewiska.
Gdy służby dotarły na miejsce, okazało się że w aucie było pięć osób w wieku od 17 do 19 lat. Mimo starań załogi pogotowia ratunkowego oraz strażaków życia kierowcy i pasażerów nie udało się uratować, choć reanimacja trwała niemal godzinę.
>>> Tak wyglądało miejsce wypadku w Lubuskiem, zginęło w nim pięć młodych osób:
Według wstępnych ustaleń, do wypadku przyczynić się mogły trudne warunki we wtorkowy poranek: mokra i śliska nawierzchnia, łuk drogi, temperatura około 2-3 stopni Celsjusza. Audi A4 najprawdopodobniej przez to wpadło w poślizg, później przebiło barierę ochronną i wpadło do wody.
Policja i prokuratura obecnie ustalają dokładne przyczyny porannej tragedii na drodze z Ciborza do Skąpego. Prokuratura Rejonowa w Świebodzinie wszczęła już śledztwo w sprawie wypadku.
W środę w internecie pojawiło się nagranie z godz. 22:58, na którym słychać okrzyki "180" i "190". Film miał być nagrany we wnętrzu auta, którym podróżowali młodzi ludzie. Jak podaje Polsat News, wideo trafiło już do śledczych, zostało także usunięte z sieci.