Piotr Misztal szuka osoby, która strzelała do jego narzeczonej: żyje tylko dlatego, że w aucie były kuloodporne szyby

Biznesmen Piotr Misztal oferuje 60 tys. złotych dla osoby, która pomoże mu w ustaleniu tożsamości mężczyzny, który mia napaść na jego narzeczoną. Kobieta miała zostać ostrzelana i okradziona.

Z doniesień medialnych wynika, że do zdarzenia doszło w poniedziałek 9 grudnia przed godziną 19. Narzeczona Piotra Misztala wracała samochodem ze szpitala, w którym biznesmen musiał zostać na noc. Gdy zatrzymała się przed przejazdem kolejowym na ul. Transmisyjnej w Łodzi, ktoś zaczął strzelać do jej pojazdu. Po chwili napastnik otworzył drzwi samochodu, wziął leżącą na podłodze torebkę i uciekł w stronę lasu - relacjonuje TVP3

Łódź. Piotr Misztal wyznaczył nagrodę. W skradzionej torebce m.in. zegarek marki Rolex

Piotr Misztal ocenia straty na 150-180 tysięcy złotych. Skradzione miały zostać: torebka i portfel marki Louis Vuitton, okulary marki Fendi, zegarek marki Rolex, cztery karty kredytowe i około 2 tys. złotych w gotówce. W torbie znajdowały się także kluczyki od dwóch samochodów, dowód rejestracyjny, dowód osobisty i prawo jazdy - podaje "Dziennik Łódzki".

Biznesmen twierdzi, że jego narzeczona żyje tylko dlatego, że w samochodzie, którym jechała, zamontowane są pancerne szyby. Dziś szuka napastnika, który ostrzelał i okradł jego partnerkę. Oświadczył, że przekaże 60 tys. złotych tej osobie, która przyczyni się do ustalenia tożsamości strzelca.

"Dziennik Łódzki" potwierdził, że na policję trafiło zgłoszenie dotyczące kradzieży. Funkcjonariusze policji nie zostali jednak poinformowani o strzałach. 

Więcej o: