Dwóch wędkarzy wybrało się na ryby nad Zalew Zemborzycki w piątek 6 grudnia. Wyjechali z domu około godziny 17, a kiedy nie wrócili do domu do wczesnych godzin porannych, zaniepokojona rodzina zawiadomiła lubelską policję. Nad ranem w sobotę 7 grudnia zaczęły się poszukiwania 37- i 60-latka.
Od rana policja i specjalistyczna grupa ratownictwa wodno-nurkowego lubelskiej straży pożarnej poszukiwały wędkarzy. W pierwszej kolejności znalazł się samochód, którym przyjechali z Lublina nad zalew. Jak donosi policja, mężczyźni mieli własny rower wodny, który także został odnaleziony. Był wywrócony, a niedaleko niego leżały zwłoki jednego z zaginionych. Ciągle trwają poszukiwania drugiego z nich, straż pożarna używa sonaru. Służby sprawdzają dodatkowo brzeg zbiornika.
Renata Laszczka-Rusek z lubelskiej policji przekazała reporterom TVN24:
Ostatnie informacje są niestety tragiczne. Podczas prowadzonej akcji odnalezione zostały zwłoki jednego z nich. Akcja jest bardzo trudna. Ze względu na porę roku zalew częściowo jest już zamarznięty, dlatego potrzebny jest specjalistyczny sprzęt. W dalszym ciągu poszukujemy drugiego z mężczyzn, przeczesujemy brzeg.
Na miejscu zjawił się także przedstawiciel prokuratury, trwa już dochodzenie wyjaśniające przyczyny tragedii.