Jak podaje Polsat News, sąd w Lublinie skazał w piątek Nadię K. na osiem lat pozbawienia wolności. Ukrainka została oskarżona o usiłowanie zabójstwa.
Historia Nadii K. zaczyna się w czerwcu 2018 roku. Ze względu na trudną sytuację materialną kobieta wyjeżdża z Ukrainy do Polski, gdzie zostaje legalnie zatrudniona w zakładach przetwórstwa owoców i warzyw w Milejowie (województwo lubelskie). Kobieta miała zagwarantowaną pracę do sierpnia. W czasie przyjazdu była w ósmym miesiącu ciąży, ale ukrywała swój stan zakładając do pracy dużo ubrań - usprawiedliwiała to niską temperaturą w hali, gdzie pracowała.
Według ustaleń śledczych Nadia K. urodziła 25 lipca podczas pracy w zakładzie. Kobieta wyszła do toalety, która była wyłączona z użytkowania z powodu awarii. Tam urodziła dziecko, nożyczkami przecięła pępowinę, a noworodka wyrzuciła do kosza. Siostra Nadii zaniepokojona jej nieobecnością poszła do toalety. Tam zauważyła ślady krwi, później z innymi pracownicami znalazły noworodka w koszu na śmieci. Dziecko udało się uratować, dziewczynka przybywa obecnie w rodzinie zastępczej.
Nadia K. podczas przesłuchania i procesu wyrażała skruchę, jednak nie przyznała się do zarzucanego jej czynu. Sędzia wymierzył kobiecie najniższą przewidzianą karę, czyli osiem lat pozbawienia wolności.