Jak podaje TVN24 na miejsce zdarzenia oddelegowane zostały ekipy pogotowia gazowego. To właśnie ci specjaliści stwierdzili, że prawdopodobnie doszło do przewiercenia znajdującego się w budynku gazociągu, które miało nastąpić w trakcie robót wykonywanych przez firmę zewnętrzną. Prace te wykonywane były przed budynkiem, nie dotyczyły systemu gazowniczego i nie były kontrolowane przez specjalistów gazownictwa.
Wybuch gazu w Szczyrku. Akcja ratunkowa przy ul. Leszczynowej. Pod gruzami trzykondygnacyjnego budynku mogą być ludzie Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Wyborcza.pl
- Na 100 procent przewiercony został gazociąg średniego ciśnienia, stalowy, o średnicy 150 milimetrów. Po prostu wbili się w gazociąg. Nasze stacje zanotowały bardzo duże uchodzenie gazu, takie chwilowe, momentalne. Tak się dzieje, kiedy w gazociągu powstaje dziura i widocznie, jeżeli to stalowy gazociąg i stalowe wiertło, to nietrudno o iskrę - przekazał Artur Michniewicz z Polskiej Spółki Gazownictwa.
Ziemowit Podolski z PSG zdradził z kolei, że na miejscu zdarzenia widoczne są ślady przewiertu gazociągu. Na chwilę obecną nie można jednak ustalić, że była to ostateczna wersja wydarzeń. - Żeby stwierdzić, że to było przyczyną, musimy dostać pozwolenie od staży pożarnej, żeby rozpocząć akcję usuwania tego uszkodzenia - dodał.
W gruzach domu strażacy odnaleźli ciała sześciu ofiar - czterech osób dorosłych i dwójki dzieci. Ratownicy poszukują nadal trzech osób, które najprawdopodobniej przebywały w domu w chwili zdarzenia. Na miejscu pracuje ponad stu strażaków i około pięćdziesięciu policjantów. Polska Spółka Gazownicza odcięła dopływ gazu w rejonie miasta, gdzie doszło do eksplozji.
Wybuch gazu w Szczyrku. Akcja ratunkowa przy ul. Leszczynowej. Pod gruzami trzykondygnacyjnego budynku mogą być ludzie Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Wyborcza.pl