Po północy 3 grudnia patrol Inspekcji Transportu Drogowego wypatrzył w Piotrkowie Trybunalskim dwie lawety, które wiozły czołgi bojowe T-72. Kontrolerzy podejrzewali, że masa przewożonych pojazdów bojowych i lawet wykracza poza dopuszczalną normę - ta wynosi 40 ton. Mieli rację - sam czołg T-72 w wersji podstawowej waży przeciętnie około 41 ton.
Zatrzymane w Piotrkowie Trybunalskim lawety z czołgami zostały zważone. Zgodnie z podejrzeniami kontrolerów z ITD, były stanowczo za ciężkie. Pierwsza z nich ważyła 73,6 tony, co oznacza obciążenie o 84 proc. wyższe niż przewiduje norma - donosi Inspektorat. Nie dość, ze pojazd był za ciężki, to laweta była jeszcze za długa o 5,18 metra i za szeroka o 0,98 m. Zgodnie z przepisami po drogach można jeździć z przyczepami długimi na 16,5 metra i szerokimi na 2,55 metra.
Czołg na lawecie / Główny Inspektorat Transportu Drogowego
Druga laweta była przeciążona o 21,1 tony, ważyła więc 61,1 tony. Za to była wyraźnie krótsza niż ta pierwsza, dzięki czemu uznano, że jest zgodna z przepisami. Przy okazji Polsat uspokaja - ponieważ czołgi należą do prywatnych właścicieli, zostały pozbawione właściwości bojowych.
Czołg na lawecie / Główny Inspektorat Transportu Drogowego
Kierowcy złamali przepisy, ponieważ nim wyruszyli na drogi z tak ciężkimi gabarytami, powinni byli wystąpić o odpowiednie pozwolenie do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Lawety z czołgami zostały zatem odholowane na strzeżony parking i będą tam stać tak długo, aż nie zostaną wydane odpowiednie papiery. Z kolei wobec kierowców uruchomiono postępowanie administracyjne w sprawie grzywny - na każdego z nich można nałożyć karę w wysokości 25 tysięcy złotych.
>>> Pokazowe ćwiczenia czołgów NATO na Łotwie. 21 czołgów strzela na raz: