Trwa proces księdza Piotra M., który został zatrzymany w maju 2019 roku. Duchownemu zarzuca się wykorzystanie seksualne dwóch dziewczynek. Sprawę podsumowano w jednym z materiałów magazynu "Uwaga!" TVN. Jak opisują mieszkańcy Ruszowa, 67-letni ksiądz Piotr M., przybył do nich trzy lata temu i "wzbudzał zaufanie". - Był otwarty, zapraszał dzieci do kościoła i do siebie. Dzieci przychodziły do niego, śpiewał z nimi, wygłupiał się - wspominała jedna z parafianek.
Księdzem zainteresowały się organy ścigana, gdy jedna z 9-latek, którą przygotowywał do komunii, opowiedziała matce, co robił jej duchowny. Zgłosiła się jeszcze jedna matka, której córka również opowiedziała o tym, że "księdza nie lubi już, bo ją dotykał".
>>> Materiał "Uwagi" o księdzu P. "Wszyscy mówili, że z księdzem jest coś nie tak, że dotyka dzieci":
Po aresztowaniu Piotra M. i nagłośnieniu sprawy, zaczęły zgłaszać się kolejne poszkodowane kobiety - jest ich razem 18. "Pierwsze relacje są sprzed 35 lat, kiedy ksiądz był wikarym i katechetą we Wrocławiu" - opisuje "Uwaga!", wskazując jednak, że większość z tych przypadków uległa przedawnieniu.
Postępowanie wobec księdza Piotra M. toczy się przed sądem w Zgorzelcu od października, doszło tam już nawet do rękoczynów, o czym pisaliśmy na Gazeta.pl:
Ksiądz, który zjawił się na rozprawie, by wspierać oskarżonego o pedofilię proboszcza Piotra M., uderzył kobietę ze stowarzyszenia "Dość Milczenia". Wszystko zostało nagrane przez inną działaczkę.
67-letni ksiądz Piotr M. przebywa w więzieniu, a do prokuratury trafił list parafian w obronie duchownego. W Ruszowie są bowiem osoby, które nie wierzą - przynajmniej na tym etapie - w jego winę. Sam ksiądz pisze za to z więzienia coś, co przypomina nawet fragment wiersza. Tu cytat za "Uwagą!":
Za miłość, dobroć, poświęcony czas, dobre słowo, wyrozumiałość, uśmiech - kajdany na rękach.
Za liczne pielgrzymki, wycieczki, wyjazdy - kajdany na nogach
Za liczne pieśni, piosenki… zniewolenie i ból w sercu.