Pokutny Marsz Różańcowy za Ojczyznę odbędzie się w Kielcach po raz drugi. Został zaplanowany na sobotę 30 listopada i ruszy tuż po mszy świętej rozpoczynającej się o godzinie 12 w Kościele Akademickim p. w. św. Jana Pawła II. Uczestnicy Marszu przejdą ulicami Wesołą, Czerwonego Krzyża i św Jana Pawła II.
Na stronie internetowej Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę czytamy, że podczas sobotniego marszu wierni będą modlić się "o Polskę wierną Bogu, Krzyżowi i Ewangelii", ale także przeproszą Boga za "profanacje Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie". "Super Express" skontaktował się z organizatorką tego wydarzenia, która opowiedziała o jeszcze jednej intencji. Chodzi o homoseksualistów.
- Modlimy się o to, co mówi kościół katolicki. To są ludzie, którzy - jeśli my będziemy się za nich modlić i oni będą chcieli być prowadzeni - to wtedy mogą dość do normalnej fizjologii, aby być normalnym człowiekiem, kobietą, mężczyzną. I wtedy będą mogli być szczęśliwi. Proszę mi wierzyć, ja jestem ze służby zdrowia, są tego typu przypadki na przykład w Holandii - powiedziała pani Krystyna.
Przedstawicielka Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę podkreśliła, że główną intencją modlitwy jest także zjednoczenie Polski, która dziś jest podzielona. Uważa ona, że szczęście w narodzie zapanuje wówczas, gdy nie będzie dochodziło do profanacji symboli religijnych.
>>> Abp. M. Jędraszewski o „tęczowej zarazie”
Przypomnijmy, że w 2013 roku Krucjata Różańcowa za Ojczyznę zorganizowała w Gdańsku protest "przeciwko dyktaturze gejów". Na stronie internetowej Krucjaty wciąż znajduje się ogłoszenie dotyczące tego wydarzenia. Czytamy w nim, że jego organizatorzy nie zgadzają się na "ekspansję homoseksualizmu", "ośmieszanie małżeństwa i rodziny" oraz "próby wprowadzenia do programów szkolnych fałszywej wizji ludzkiej seksualności".
"Nie możemy godzić się na podejmowane przez lobby homoseksualne działania zmierzające do zniszczenia filarów naszej cywilizacji, małżeństwa jako związku mężczyzny i kobiety, a także rodziny jako naturalnego środowiska wychowania dzieci. Nie możemy pozwolić na to, aby decyzje o wychowaniu naszych dzieci podejmowały osoby mające problemy z określeniem własnej tożsamości. Dzieci nie należą do państwa. Nie pozwólmy odebrać sobie naszych podstawowych praw" - pisali organizatorzy protestu.