RMF FM o "skandalicznej" akcji ABW. Mieli przetrzymywać oficerów CBŚP. Agencja odpowiada

RMF FM opisuje okoliczności zatrzymania przez Agencje Bezpieczeństwa Wewnętrznego naczelnika rzeszowskiego oddziału CBŚP. W trakcie akcji funkjonariusze ABW mieli przetrzymywać dwóch oficerów, którzy towarzyszyli szefowi oddziału biura. Sprawą zbulwersowane jest kierownictwo policji. ABW wydała oświadczenie.

W poniedziałek ABW zatrzymała dwóch byłych i jednego obecnego funkcjonariusza Centralnego Biura Śledczego Policji oraz byłego funkcjonariusza Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Zatrzymania dotyczą śledztwa prowadzonego przeciwko Danielowi Ś., a uprzednio także przeciwko właścicielom agencji towarzyskich na Podkarpaciu Aleksiejowi R. i Jewgenijowi R. Wśród zatrzymanych był Piotr J., naczelnik rzeszowskiego oddziału CBŚP.

Akcja ABW na Podkarpaciu. Mieli przetrzymywać policjantów

Według ustaleń RMF FM okoliczności przeprowadzenia akcji mają pozostawiać wiele do życzenia, jeśli chodzi o profesjonalizm agentów. O 5 rano w dniu zatrzymania J. miał wraz z dwoma oficerami wyjechać z domu w Rzeszowie na uroczystości wręczenia odznaczeń w Warszawie. W tym czasie przed jego domem czekali uzbrojeni funkcjonariusze ABW. Akcja miała rozpocząć się o 6. Nim to się stało, szef rzeszowskiego CBŚP wyszedł z domu i wsiadł do samochodu. Agenci wkroczyli do akcji i go obezwładnili, przy okazji - jak opisywał RMF FM - zatrzymali dwóch niepodejrzewanych o nic oficerów, którzy mieli odebrać odznaczenia w Warszawie. Według dziennikarzy stacji grożono im bronią, kazano wejść do samochodu i nie pozwalano im korzystać z telefonów. W aucie przez kilkadziesiąt minut miał pilnować ich agent ABW z bronią. W trakcie zatrzymania uszkodzony miał zostać też samochód CBŚP.

>>> Detonacja ładunku, które ABW znalazła przy osobach podejrzanych o przygotowywanie ataków na muzułmanów

Zobacz wideo

Funkcjonariusze, z którymi rozmawiali dziennikarze, twierdzą, że akcja była źle przygotowana i mogła nawet zakończyć się strzelaniną. Jak podaje RMF FM, kierownictwo policji jest "zbulwersowane" akcją. - Nie ma i nigdy nie będzie zgody na takie traktowanie wzorowych oficerów - powiedział Mariusz Ciarka, rzecznik komendanta głównego policji. - Współpraca z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego układa się bardzo dobrze, wzorowo i nie chcielibyśmy, by była plama na tych stosunkach - dodał.

Oświadczenie ABW: Nie sprzeciwiali się poleceniom

Do sprawy odniosła się ABW. Agencja potwierdza w oświadczeniu, że "dwóch oficerów Policji znalazło się w obszarze porannych poniedziałkowych czynności procesowych ABW towarzyszących zatrzymaniu Naczelnika Rzeszowskiego CBŚP Piotra J." Agencja przekonuje, że jedyną obezwładnioną osobą był J. i nie jest prawdą, jakoby pozostali funkcjonariusze CBŚP zostali zatrzymani. ABW zaprzecza też, żeby jej agenci stosowali siłę wobec oficerów lub środki przymusu bezpośredniego. Ponadto policjanci mieli podporządkować się poleceniom, wydawanych przez ABW. "Z uwagi na to, że poniedziałkowa akcja miała skoordynowany czasowo zasięg, decyzja ta była konieczna ze względów taktycznych" - tłumaczy Agencja.

Jak przekonuje ABW, cała akcja trwała ok. 20 minut, a samochód, w którym przebywali J. oraz dwaj inni funkcjonariusze nie został uszkodzony. Oficer ABW miał nie eksponować też broni, a policjanci nie sprzeciwiać się poleceniom. 

Więcej o: