Wypadek miał miejsce w październiku 2017 roku w Konstancinie-Jeziornie. Najsztub potrącił przechodzącą przez pasy 77-letnią kobietę. Zanim doszło do zderzenia dziennikarz miał zwolnić swoim chevroletem do prędkości pomiędzy 17 a 25 km na godz.
Auto nie miało aktualnych badań technicznych. Najsztub nie miał prawa jazdy. Poszkodowana trafiła do szpitala z urazem żeber.
W lipcu 2018 r. sąd Rejonowy w Piasecznie uniewinnił Najsztuba od zarzutu spowodowania wypadku. Dziennikarz miał zapłacić 6 tysięcy zł grzywny, 10 tys. zł nawiązki dla poszkodowanej oraz zapłacić za koszty postępowania. Z wyrokiem nie zgodził się minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro. Sprawa trafiła do do Sądu Okręgowego w Warszawie.
Sąd Okręgowy oddalił apelację prokuratury i podtrzymując wyrok Sądu Rejonowego w Piasecznie. - Biegli stwierdzili, że nie ma dowodów obiektywnych, które pozwoliłyby na rekonstrukcję zdarzenia. Śladów nie zabezpieczono tak, jak trzeba. Biegli musieli się zatem opierać na pewnych założeniach - ocenił sędzia Piotr Bojarczuk z Sądu Okręgowego w Warszawie. Zaznaczył także, iż starsza kobieta powinna zachować większą ostrożność.
Sprawę szczegółowo opisuje warszawska "Gazeta Wyborcza".