Prezydent Konina Piotr Kortykowski po niedzielnych zamieszkach przed miejska komendą policji zapowiedział na poniedziałek zwołanie sztabu kryzysowego. Jednocześnie zaapelował o spokój.
- Apeluję szczególnie do rodziców małoletnich, którzy biorą udział w demonstracjach przed komendą. Proszę o zachowanie spokoju, aby w naszym mieście było bezpiecznie - powiedział, cytowany przez portal Lm.pl.
Nie może dochodzić do takiej sytuacji, że miasto jest sparaliżowane, że dochodzi do wyłączenia ruchu na ulicy oraz wygaszenia światła
- dodał prezydent Kortykowski. - Miasto musi funkcjonować - podkreślił.
Prezydent poinformował także, że Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie proponował rodzinie 21-latka pomoc psychologiczną. Zwrócił się także do mieszkańców Konina, by poczekali na wyjaśnienie tragedii przez odpowiednie służby.
W niedzielę po południu przed komendą policji w Koninie zebrało się kilkadziesiąt osób w związku ze śmiercią 21-latka, który w czwartek został postrzelony przez policjanta. Protestujący rzucali butelkami i kamieniami, niektórzy kopali w tarcze trzymane przez funkcjonariuszy, a także krzyczeli "mordercy" i "Zawsze i wszędzie, policja j****a będzie". Protest trwał kilkadziesiąt minut. Naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariuszy spowodowało reakcję policji. Po oddaniu strzałów ostrzegawczych mundurowi rozpędzili tłum po godzinie 18. Podczas starć rannych zostało dwóch policjantów. Zatrzymano trzy osoby, jedna z nich jest niepełnoletnia.