W czwartek około godz. 10 rano w Koninie funkcjonariusze policji chcieli wylegitymować trzy osoby - dwóch 15-latków i 21-latka. Wtedy najstarszy z nich zaczął uciekać. Według policji konieczne było użycie broni - Adam C. miał wyciągnąć nożyczki, którymi chciał zaatakować policjanta. Mimo reanimacji nie udało się uratować postrzelonego mężczyzny. Policja podała też, że przy 21-latku znaleziono woreczek z białym proszkiem.
Michał Wąż, adwokat rodziny 21-latka, poinformował w sobotę, że bliscy mężczyzny będą domagać się wyłączenia Prokuratury Okręgowej w Koninie z prowadzenia sprawy i przekazania jej do Prokuratury Regionalnej w Poznaniu.
Według adwokata, ojcu Adama C. nie zaproponowano do tej pory pomocy.
- Niedopuszczalnym jest, że do dnia dzisiejszego ojciec zabitego nie otrzymał wsparcia psychologicznego, psychiatrycznego, nikt nie zainteresował się jego osobą - mówił Michał Wąż.
- Ojciec 21-latka był w czwartek na komendzie. Ani przez chwilę nie było z jego strony oczekiwania, by otrzymał opiekę, do udzielenia której jesteśmy przecież przygotowani. W tamtym czasie zainteresowany był tylko tym, by uzyskać informacje o zdarzeniu. I tego dotyczyła rozmowa - mówił w rozmowie z polsatnews.pl mł. insp. Andrzej Borowiak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
- Brak mi słów - tak skomentował czwartkowe wydarzenie ojciec Adama C. Dodał, że "syn nie był w ogóle karany".
Zobacz także: Policyjne lasso, które może zastąpić paralizatory
- Z tego co wiem, dostał jedynie pouczenie. Żadnych problemów z prawem syn nie miał - podkreślił mężczyzna.
Ojciec zabitego mężczyzny wcześniej odniósł się także do śmierci swojego syna na Facebooku. "Dzieciaka nie mogli dogonić, to go zastrzelili. Tylko dzieci mordować potrafią" - pisał mężczyzna.