Poznań. Tysiące podpisów w obronie ofiary księdza pedofila. SN ma zająć się kasacją sprawy

16 tysięcy osób złożyło podpisy pod petycjami skierowanymi do Towarzystwa Chrystusowego, z prośbą o wycofanie skargi kasacyjnej w sprawie odszkodowania dla ofiary księdza pedofila. Zakon złożył kasację do Sądu Najwyższego, ponieważ nie chce wypłacić miliona złotych zadośćuczynienia.
Zobacz wideo

W środę 13 listopada w siedzibie Towarzystwa Chrystusowego na Ostrowie Tumskim w Poznaniu złożono petycje, które podpisało aż 16 tysięcy osób. W dokumentach domagają się oni wycofania skargi kasacyjnej w sprawie Katarzyny, która jako 13-latka była gwałcona i więziona przez księdza Romana B.

16 tysięcy podpisów w obronie ofiar księdza pedofila

Jak podaje "Polska Times", petycja została złożona także w Sądzie Najwyższym, od którego inicjatorzy petycji domagają się zmiany kontrowersyjnego składu orzekającego. Wśród sędziów wyznaczonych do tej sprawy znaleźli się m.in. profesor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Joanna Misztal-Konecka, sędzia Beata Janiszewska, która niedawno orzekała na rzecz jednej z parafii oraz Marcin Krajewski, który reprezentował parafie w sprawie zadośćuczynienia dla ofiar molestowania seksualnego.

- Byłam i jestem załamana. To jest najgorszy z możliwych składów. Jak może w mojej sprawie sądzić sędzia, który bronił Kościoła i był przeciwko ofierze? Albo sędzia, który wydaje pozytywne wyroki na rzecz Kościoła? Mam podstawy, aby sądzić, że nie będą sprawiedliwi - skomentowała taki skład sędziowski ofiara księdza pedofila. Także prawnik pokrzywdzonej ma złożyć w sądzie wniosek o zmianę składu orzekającego w jej sprawie.

Katarzyna jako nastolatka została wysłana przez rodziców do internatu, gdzie później przez wiele miesięcy była bitwa, gwałcona, więziona i odurzana przez księdza Romana B. Zakonnik należący do Towarzystwa Chrystusowego został skazany za te czyny na karę 4 lat pozbawienia wolności oraz otrzymał czteroletni zakaz wykonywania zawodów związanych z nauczaniem dzieci. Sądy I i II instancji uznały, że za czyny duchownego, które były związane z pełnioną przez niego funkcją, odpowiada Kościół (a konkretnie Towarzystwo Chrystusowe). Kobiecie przyznano milion złotych zadośćuczynienia - to właśnie ten wyrok został zaskarżony przez zakon do Sądu Najwyższego. Kasacja będzie rozpatrywana 20 grudnia.

Więcej o: