W poniedziałek i wtorek w "Wiadomościach" TVP ukazały się materiały o zniesieniu wiz do USA. Szybko zaczęły pojawiać się doniesienia o tym, że ich główny bohater - "pierwszy Polak bez wizy w USA" - nie jest wcale przypadkową osobą, która po prostu jako pierwsza otrzymała pozytywną odpowiedź w systemie ESTA.
Najpierw pojawiły się informacje na temat politycznej przeszłości Marcina Bakalarskiego, który - jak się okazało - był wcześniej rzecznikiem PiS-u w Łowiczu, a także społecznym asystentem polityków PiS: senatora Przemysława Błaszczyka oraz posła Marka Matuszewskiego. Bakalarski próbował też swoich sił w wyborach parlamentarnych w 2011 roku, gdy startował z list Kongresu Nowej Prawicy.
Następnie pojawiły się podejrzenia, że Marcin Bakalarski najprawdopodobniej jest także pracownikiem TVP. Nastąpiło to po tym, jak szef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Jarosław Olechowski na Twitterze nazwał go "redaktorem". "Dementuję fejkniusa jakoby lot pierwszego Polaka bez wizy do USA pokazany przez 'Wiadomości' TVP był 'ustawką'. Red. Bakalarski przeszedł standardową procedurę ESTA jak każdy podróżny" - napisał Olechowski.
W środę wszelkie wątpliwości rozwiało Centrum Informacji TVP.
Marcin Bakalarski jest dziennikarzem Telewizji Polskiej i jako pierwszy Polak poleciał z Polski do Stanów Zjednoczonych bez wizy
- brzmiało oświadczenie TVP przesłane do redakcji Gazeta.pl. Jak przyznał Olechowski w rozmowie z Presserwisem, to właśnie telewizja kupiła Bakalarskiemu bilet lotniczy do USA.
Przypomnijmy, że "Wiadomości" TVP zapowiadały jeden z materiałów w następujący sposób:
To historyczny moment. Pierwszy Polak, który bez wizy wybrał się w podróż do Stanów Zjednoczonych, jest już na miejscu. Od początku w wyprawie towarzyszyła mu kamera "Wiadomości".
Jak podaje Press.pl, Marcin Bakalarski pracuje w redakcji publicystyki TAI, gdzie odpowiada za media społecznościowe. W materiałach "Wiadomości" - ani w poniedziałek, ani we wtorek nie pojawiła się informacja, że Marcin Bakalarski jest pracownikiem TVP.
Po wylądowaniu na lotnisku w Los Angeles Marcin Bakalarski spotkał się z Marcinem Gortatem, który na co dzień mieszka w Stanach Zjednoczonych. Koszykarz także postanowił odpowiedzieć krytykom materiału "Wiadomości" TVP.
Dla debili którzy wymyślają temat ustawki.... GRATULUJE
- napisał na Twitterze Gortat [pisownia oryginalna - red.].
Skąd jeszcze mogły wziąć się zarzuty o "ustawkę"? Zwracają na to uwagę liczni komentatorzy - w materiale "Wiadomości" z 11 listopada widać, że Bakalarski poleciał do Los Angeles samolotem, który wystartował z Warszawy o godzinie 16:50. To oznacza, że zgodnie z rozkładem na lotnisku w USA wylądował o godzinie 20:20 czasu lokalnego, gdy w Los Angeles było już ciemno.
W materiale, który ukazał się dzień później - czyli 12 listopada - wyraźnie widać, że Marcin Bakalarski wychodzi z lotniska, gdy jest już ciemno. Chwilę później autor materiału Maciej Sawicki mówi, że "Niespodzianką było powitanie pierwszego polskiego pasażera bez wizy przez słynnego koszykarza, Marcina Gortata". W materiale jednak wyraźnie widać, że podczas tego spotkania na zewnątrz jest jasno, więc prawdopodobnie do spotkania doszło innego dnia.