MON zawiadamia prokuraturę ws. happeningu z kartonowym czołgiem. Błaszczak: To absolutny skandal

Mariusz Błaszczak poinformował, że Ministerstwo Obrony Narodowej złoży do prokuratury zawiadomienie w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa przez organizatorów happeningu, którzy ustawili na placu Piłsudskiego kartonowy czołg z napisem "Gdzie jest wrak?". Jego lufa była skierowana w kierunku pełniących wartę żołnierzy Wojska Polskiego.

Ministerstwo Obrony Narodowej zapowiedziało zawiadomienia prokuratury w związku z happeningiem, który w niedzielę 10 listopada przeprowadzili działacze tzw. Lotnej Brygady Opozycji (jak podkreślają jej członkowie, to oddolny ruch ludzi z różnych stowarzyszeń tzw. opozycji ulicznej). Podczas zmiany warty przed Grobem Nieznanego Żołnierza na placu Piłsudskiego w Warszawie pojawił się przebrany za czołgistę mężczyzna, który poruszał się pojazdem przypominającym kartonowy czołg w kolorach moro. Na pojeździe widniał napis "Gdzie jest wrak?", a lufa czołgu była skierowana w stronę maszerujących żołnierzy Kompanii Reprezentacyjnej Wojska Polskiego

Wcześniej - jak opisywała "Wyborcza Warszawa" - uczestnicy happeningu chcieli dostać się z "czołgiem" pod pomnik ofiar katastrofy w Smoleńsku, gdzie wieniec składał m.in. Jarosław Kaczyński.

MON zawiadomi prokuraturę ws. happeningu z kartonowym czołgiem. "Absolutny skandal"

Mariusz Błaszczak poinformował, że złożone do prokuratury zawiadomienie będzie dotyczyło "podejrzenia popełnienia przestępstwa znieważenia żołnierzy Wojska Polskiego". 

"Tzw. 'happening' KOD-u pod Grobem Nieznanego Żołnierza to absolutny skandal. Nie ma akceptacji dla takich zachowań" - napisał na Twitterze.

Wcześniej prowokację z kartonowym czołgiem i działania Lotnej Brygady Opozycji skomentował m.in. Bartłomiej Sienkiewicz, były minister spraw wewnętrznych i koordynator służb specjalnych.

"Trudno, muszę to napisać, bez względu na afiliacje polityczne podobnie myślących: drwienie z żołnierzy i munduru uważam za głupie i niesmaczne. A tym była w istocie ostatnia akcja. Lotna Brygado, wstyd" - podkreślił.

Do sprawy odniósł się na Twitterze jeden z uczestników happeningu, Leszek Piątkowski.

"Jedno wyjaśnienie, żeby było jasne: nie pokpiwam ani z warty honorowej pod Grobem Nieznanego Żołnierza, ani z ofiar katastrofy smoleńskiej. Przyjechałem ze Śląska, by wraz z Lotną Brygadą walczyć z Republiką Banasiową. Walczyć satyrą" - napisał. 

>>> Dziś 11 listopada. Zobacz, jak wyglądał Marsz Niepodległości w zeszłym roku:

Zobacz wideo
Więcej o: