W ubiegły weekend, policjanci z mazowieckiej grupy specjalnej "Speed" patrolowali trasę S7 nieoznakowanym radiowozem z videorejestratorem. Rekordzista został złapany w sobotę 2 listopada.
Prędkość samochodu kierowanego przez 42-latka ustalona została przez videorejestrator na około 240 kilometrów na godzinę. Według informacji, do których dotarło RMF FM, mężczyzna mógł jechać nawet 300 km/h.
Samochód, w okolicach Białobrzegów, oddalił się od policyjnego radiowozu. Funkcjonariusze jechali za kierowcą jeszcze przez 15 kilometrów. Mieszkaniec Radomia zwolnił dopiero wtedy, gdy auta wykonujące manewr wyprzedzania zajęły dwa pasa ekspresówki.
Wtedy też policjantom z grupy "Speed" udało się dogonić kierowcę i go zatrzymać. Mężczyzna miał tłumaczyć, że wybrał się na przejażdżkę. 42-latek za swoje zachowanie został ukarany 10 puntami karnymi i mandatem w wysokości 500 złotych.
- Prędkość jest jednym z kluczowych czynników wpływających na ryzyko zaistnienia wypadków drogowych i skalę ich skutków. Nadmierna prędkość lub niedostosowanie jej do panujących warunków drogowych, niesie za sobą zagrożenie nieopanowania pojazdu, a w konsekwencji spowodowania wypadku - przypominają funkcjonariusze w komunikacie.