Dziennikarze RMF FM dotarli do informacji, zgodnie z którymi podający się za radiologa 23-letni mężczyzna usłyszał już zarzuty posługiwania się trzema sfałszowanymi dokumentami. Były to: dyplom uzyskania specjalizacji na studiach lekarskich we Francji, potwierdzenie uprawień do wykonywania zawodu w tym kraju oraz zaświadczenie o praktykowaniu zawodu we Francji. Funkcjonariusze potwierdzili już, że wszystkie dokumenty są podrobione.
Śledztwem zajmuje się Prokuratura Rejonowa Poznań-Stare Miasto. Radosław L. na wiosnę tego roku próbował zatrudnić się w dwóch poznańskich szpitalach (im. Franciszka Raszei oraz im. Karola Jonschera). Później pojechał do Warszawy, gdzie został wolontariuszem szpitala pediatrycznego (Dziecięcego Szpitala Klinicznego). W każdej placówce, pochodzący z Grudziądza 23-latek, pojawiał się na dyżurach, gdzie pod okiem starszego personelu miał robić i opisywać badania. W każdym szpitalu szybko wychodziło na jaw, że nie jest on prawdziwym lekarzem.
- Brakowało mu słów z terminologii medycznej, widać było też, że nigdy wcześniej nie trzymał w ręku sondy do badania USG. Miał też braki podstawowej wiedzy z anatomii. Szukał wątroby nie w tym miejscu, w którym ona się znajduje - mówił dziennikarzom RMF FM jeden z lekarzy. 23-latkowi grozi kara pozbawienia wolności do 2 lat lub grzywna. Radosław L. będzie odpowiadał z wolnej stopy.