Jak podaje Radio Gdańsk, Pomorski Wydział Zamiejscowy Prokuratury Krajowej skierował do sądu akt oskarżenia wobec Macieja W., który miał wprowadzić do obrotu co najmniej tonę substancji psychotropowych. "Pigułki gwałtu" miały trafiać do odbiorców w Polsce i innych krajach.
Substancje GBL miały być sprowadzane między innymi z Chin. Przewożone były w 200 litrowych beczkach, a następnie rozprowadzane w postaci płynnej. Oficjalnie Maciej W. sprzedawał ten produkt jako środek do czyszczenia felg i graffiti. Substancja miała trafić między innymi do odbiorców z Polski i Słowacji. W sumie oskarżony został o wprowadzenie do obrotu co najmniej 600 tysięcy porcji handlowych "tabletek gwałtu". Sprawą zajmie się teraz Sąd Okręgowy w Krośnie. Za to przestępstwo grozi kara do 15 lat pozbawienia wolności.
Maciej W. został zatrzymany poza granicami Polski w czerwcu 2019 roku. Rok wcześniej oskarżony uciekł za granicę. Jak się okazuje mężczyzna ma na swoim koncie podobne wyroki.